Od dziś procedura ma szansę trwać kilka tygodni bądź miesięcy, a nie całe lata. Dodatkowo procedura będzie prostsza, gdyż sprawy wykonania orzeczenia o przepadku sądy załatwią między sobą.
Wszystko to za sprawą wchodzącej właśnie w życie noweli kodeksu postępowania karnego ([link=http://aktyprawne.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr?id=297675]DzU nr 8, poz. 39[/link]). Chodzić może o auta, wille, konta bankowe i wszelkie inne dobra. – Wystarczy, że sąd polski prześle orzeczenie do zagranicznego sądu (na terenie którego skazany w Polsce ma majątek) i skieruje wniosek w tej sprawie – tłumaczy „Rz” prokurator Cezary Michalczuk z Ministerstwa Sprawiedliwości. Reszta to już tylko formalność.
[srodtytul]Szybkie wykonanie[/srodtytul]
Kwestia jest istotna, gdyż chodzić może o naprawdę spore kwoty. A te (w części) mogą zasilić i nasz budżet. Nawet jeśli nie będzie to przepadek pieniędzy, ale rzeczy ruchomych, np. willi, samochodów, jachtów, to najpierw zostaną one sprzedane. Pod młotek nie pójdą jedynie przedmioty będące dobrami kultury, np. zabytki, antyki, zbiory bibliofilskie. Każde z państw unijnych ma prawo odmówić ich wydania.
Kiedy wartość majątku przekroczy 10 tys. euro, sąd polski będzie mógł wystąpić o przesłanie na nasz rachunek połowy kwoty. Jeśli tego nie zrobi, wszystkie pieniądze zostaną w państwie, które wykona orzeczenie o przepadku.