Maciej Dubois o sprawie Katarzyny W.: opinia publiczna może być zdziwiona

Rozmowa dla „Rzeczpospolitej” | Maciej Dubois adwokat, b. wieloletni dziekan Okręgowej Rady Adwokackiej w Warszawie

Publikacja: 20.02.2013 08:46

Podjąłby się pan obrony Katarzyny W.?

Maciej Dubois: Oczywiście. Ta sprawa dla adwokata jest niezwykle fascynująca. W procesie poszlakowym, takim jak ten, obrońca ma szansę zastosować całą swoją wiedzę i doświadczenie.

Dlaczego właśnie w procesie poszlakowym jest taka możliwość?

Najlepszą linią obrony jest bowiem w takiej sytuacji znajdowanie sprzeczności w materiale dowodowym, prezentowanie nowych wątków zdarzeń. Jeśli pojawią się wątpliwości, sąd musi je rozstrzygać na korzyść oskarżonego. Jednak do tego, by wykazać te zagadnienia, potrzebne są duże doświadczenie, wiedza i odwaga adwokata.

Co poradziłby pan młodemu adwokatowi, który prowadziłby tego typu sprawę?

Zdarzają się geniusze adwokaccy, którzy radzą sobie od początku ze wszystkimi sprawami. Jednakże w tak trudnym procesie radziłbym, by młody obrońca dobrał sobie do pomocy bardziej doświadczonych adwokatów.

W medialnych sprawach adwokaci czasem stają się wręcz rzecznikami prasowymi swoich klientów. Może się pojawić pokusa „łatwej sławy". Jak powinien się zachować adwokat?

Niewłaściwe jest zwoływanie konferencji prasowych. Gdy klient na to się godzi, można oczywiście udzielać informacji prasie, jeśli jest to zgodne z jego interesem.

W tego typu procesach, gdy duża część opinii publicznej jest przekonana o winie oskarżonego, wielu osobom rola adwokata może wydawać się kontrowersyjna.

Ten, kto decyduje się na bycie adwokatem, musi się przygotować na to, że może być wyznaczony do obrony we wszystkich sprawach. Nie tylko tych przyjemnych i dotyczących osób, które od początku wydają się być niewinne. Opinia publiczna często nie rozumie, na czym polega prawo do obrony. A to trzeba zagwarantować wszystkim. Rolą prokuratora jest oskarżać, rolą adwokata – bronić.

Czy zdarzyło się panu mecenasowi bronić osoby, o której winie był pan przekonany?

Wielokrotnie. W każdej jednak sprawie udaje się znaleźć okoliczności łagodzące. Dlatego potrzebny jest adwokat. Często sam oskarżony był przekonany o swojej winie, w toku sprawy okazywało się jednak, że stopień tej winy jest niższy.

A jak ocenia pan sprawę Katarzyny W.?

Sądzę, że tu opinia publiczna zdecydowanie zbyt szybko wydała wyrok. Jestem bardzo zdziwiony, gdy słucham publicznych dyskusji na ten temat. Obciążanie tej osoby winą idzie bardzo daleko. Tymczasem jest to proces poszlakowy. Jest wiele wątków, wiele wątpliwości. Opinia publiczna może być zdziwiona ostatecznym rozstrzygnięciem sądu.

Podjąłby się pan obrony Katarzyny W.?

Maciej Dubois: Oczywiście. Ta sprawa dla adwokata jest niezwykle fascynująca. W procesie poszlakowym, takim jak ten, obrońca ma szansę zastosować całą swoją wiedzę i doświadczenie.

Pozostało 91% artykułu
Konsumenci
Pozew grupowy oszukanych na pompy ciepła. Sąd wydał zabezpieczenie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Prawo dla Ciebie
PiS wygrywa w Sądzie Najwyższym. Uchwała PKW o rozliczeniu kampanii uchylona
W sądzie i w urzędzie
Już za trzy tygodnie list polecony z urzędu przyjdzie on-line
Dane osobowe
Rekord wyłudzeń kredytów. Eksperci ostrzegają: będzie jeszcze więcej
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Prawnicy
Ewa Wrzosek musi odejść. Uderzyła publicznie w ministra Bodnara