Skazał go za to na rok więzienia w zawieszeniu na dwa lata. Kardiochirurg ma też zapłacić 50 tys. zł grzywny. To już kolejny proces kardiochirurga w tej sprawie. Zdaniem sądu kara roku pozbawienia wolności jest wystarczająco surowa.
Czytaj także: CBA o kontrolach w medycynie i farmacji
- Nie ma wątpliwości, że pieniądze były przyjęte od pacjentów w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, dlatego sąd wymierzył mu też karę grzywny - mówiła sędzia Iwona Hulko.
Sprawa przed warszawskim sadem rejonowym ruszyła we wrześniu 2016 r. Był to już kolejny proces doktora w tej sprawie po uchyleniu przez sąd II instancji pierwotnego orzeczenia w zakresie części zarzutów korupcyjnych.
W styczniu 2013 r. sąd I instancji skazał Mirosława G. na rok więzienia w zawieszeniu na dwa lata i grzywnę za przyjęcie ponad 17,5 tys. zł od pacjentów. Kardiochirurg został wtedy skazany za część zarzutów korupcyjnych z łącznej liczby 42 jakie usłyszał. Uniewinniono go od 23, m.in. mobbingu wobec podwładnych i z części zarzutów korupcyjnych.