Mandat z fotoradaru: kto kierował samochodem w chwili zdarzenia

Najwięcej kłopotów kierowcy mają z wypełnieniem formularzy i wezwań do nich kierowanych. Najczęściej z tą ich częścią, w której muszą wskazać, kto kierował samochodem w chwili zdarzenia

Publikacja: 25.09.2012 03:00

Mowa o części A formularza. Najwięcej kłopotów przysparza kierowcom druga sytuacja przewidziana w tej części formularza (o pierwszej czytaj w ramce). Wypełnia go właściciel/użytkownik samochodu, wskazując kierującego albo innego użytkownika, któremu pojazd powierzył. Podając osobę kierującą w chwili zdarzenia, wypełnia część B lub oświadcza, że w tamtej chwili nie dysponował pojazdem opisanym w raporcie, i wskazuje osobę, której go powierzył.

W przypadku trzeciej sytuacji z części A formularza wypełnia go właściciel/użytkownik pojazdu, który nie wskazuje osoby kierującej pojazdem. Adresat wezwania oświadcza, że pojazd, którym popełniono wykroczenie, był w tym czasie używany wbrew jego woli i wiedzy przez nieznaną mu osobę, czemu nie mógł zapobiec. Chodzi o sytuacje, w których pojazd np. był skradziony.

Jakie dane trzeba wpisać

Jeszcze więcej trudności przysparza właścicielom wypełnienie części B formularza. Tu mają do dyspozycji aż trzy możliwości. Po pierwsze, podać (jeśli to możliwe) pełne dane sprawcy wykroczenia, który dopuścił się naruszenia zarejestrowanego przez fotoradar. Po drugie,  podać dane osoby, której powierzono pojazd. Po trzecie, podać swoje dane (właściciela/użytkownika pojazdu), jeśli nie wskazaliśmy, komu pojazd powierzyliśmy na czas, w którym popełniono naruszenie. Wybraną indywidualnie sytuację trzeba zaznaczyć krzyżykiem postawionym w odpowiedniej kratce.

Następnie właściciel wypełnia dalszą część formularza B. Pamiętać trzeba jednak (a to najczęstsze niedopatrzenie), że ciąg dalszy formularza B umieszczono na kolejnej stronie. Tam znajduje się miejsce na podanie danych dotyczących prawa jazdy kierowcy. I tu znów pojawia się źródło błędów. Wśród rubryk jest bowiem taka, która dotyczy numeru blankietu prawa jazdy (znajduje się on tuż pod kodem kreskowym w prawie jazdy), a wypełniający najczęściej wpisują numer samego prawa jazdy.

Na końcu jest miejsce na podpis składającego oświadczenie. Każdy, kto poprzestanie na wypełnianiu części B na stronie drugiej formularza, musi pamiętać, że brak podpisu dyskwalifikuje całe oświadczenie. Efekt? Korespondencja wróci do niego ponownie.

Ostatnią część formularza C wypełnia właściciel, który odmawia przyjęcia mandatu. W tym wypadku musi podać także adres pracodawcy, miesięczne dochody brutto, stan cywilny czy liczbę dzieci i osób na utrzymaniu.

Po co komu te dane? Są potrzebne do sporządzenia wniosku do sądu o ukaranie.

Kiedy sprawa trafi do sądu

Jeżeli właściciel nie poda, komu powierzył pojazd do kierowania lub używania na czas wykroczenia, to po pouczeniu o prawie do odmowy przyjęcia mandatu może się zgodzić na ukaranie mandatem w określonej wysokości (tu podawana jest kwota), ale wykroczenie nie jest punktowane. Kierowca może też oświadczyć, że mandatu nie przyjmuje. Przyznaje jednocześnie, że wie, iż w takiej sytuacji zostanie przeciw niemu skierowany do sądu wniosek o ukaranie. Jego sprawa trafia do sądu, który może ukarać go grzywną nawet do 5 tys. zł.

Ostatnia strona formularza przeznaczona jest dla tych, którzy chcieliby złożyć w sprawie dodatkowe wyjaśnienia. Chodzi np. o wskazanie, że z powodu przebywania w szpitalu dane osoby, która dopuściła się wykroczenia, zainteresowany prześle w późniejszym terminie. Takie rozwiązanie też wchodzi w rachubę, warto więc – w nadzwyczajnej sytuacji – z niego skorzystać.

Co powinno być na druku

Każda przesyłka od inspekcji składa się z wezwania właściciela pojazdu do wskazania kierującego nim lub jego użytkownika oraz formularza oświadczenia. W wezwaniu znajduje się skrócony raport (podany jest jego numer) z fotoradaru, a w nim naruszenie – data, godzina, numer zdjęcia, miejsce, numer rejestracyjny i marka pojazdu.

W raporcie musi się też znaleźć dopuszczalna prędkość w miejscu kontroli, zarejestrowana prędkość i przekroczenie, jakiego dopuścił się kierowca.

W przyszłości wezwania będą dotyczyć także niezastosowania się przez kierowcę do sygnalizacji świetlnej (przejazd na czerwonym świetle). Na druku pojawić się też muszą: typ i numer fotoradaru oraz okres ważności świadectwa jego legalizacji.

Krótki czas do namysłu

Po odebraniu przesyłki kierowca ma tydzień na jej wypełnienie i odesłanie do Głównego Inspektoratu Transportu Drogowego (tu bowiem działa Centrum Automatycznego Nadzoru nad Ruchem Drogowym). Jeśli tego nie zrobi, zostanie wezwany (odrębnym pismem) do osobistego stawiennictwa w charakterze świadka w GITD. Obecność w stolicy jest wówczas obowiązkowa.

Do każdego wezwania dołączony jest formularz oświadczenia składający się z części A, B, C i części wolnej, przeznaczonej na ewentualne wyjaśnienia. Należy pamiętać, że wpisy, których dokonali na tym formularzu właściciel/posiadacz pojazdu lub kierowca, będą stanowić oświadczenie woli tych osób. Nie są więc honorowane przesyłane do GITD kserokopie wypełnionych oświadczeń ani oświadczenia przesłane faksem czy e-mailem.

Co musi znaleźć się w części pierwszej

W lewym górnym rogu znajduje się kod graficzny, który wystarczy zeskanować, by na ekranie komputera pojawiła się dana sprawa. Oświadczenie przewiduje trzy sytuacje. W przypadku pierwszej wypełnia je osoba, która kierowała autem. Oświadcza, że zapoznała się z treścią raportu z fotoradaru, przyznaje, że jest winna wykroczenia, i wybiera jedną z dwóch ewentualności:

- przyjmuje mandat i punkty karne (wówczas wypełnia dodatkowo część B formularza) lub

- odmawia przyjęcia mandatu (wypełnia część B i C).

Bardzo ważne jest, by decydując się na konkretną odpowiedź, kierowca skreślił odpowiedni kwadracik. Brak krzyżyka

we właściwym okienku sprawia, że nie wiadomo, na którą z ewentualności się zdecydował. Każda z decyzji musi zostać podpisana.

Wręczy inspekcja i straż miejska

Od 1 lipca 2011 r. karanie za przekroczenie prędkości przejęła Inspekcja Transportu Drogowego. Nadal jednak mandaty wystawia też straż miejska. Kierowcy przekraczający dozwoloną prędkość namierzeni przez stacjonarny fotoradar mogą więc dostawać również od niej mandaty. Warto przy tym pamiętać, że w przypadku procedury karania kierowców złapanych na fotoradar przez straż miejską przesyłka jest ze zdjęciem.

Konsumenci
Pozew grupowy oszukanych na pompy ciepła. Sąd wydał zabezpieczenie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Sądy i trybunały
Dr Tomasz Zalasiński: W Trybunale Konstytucyjnym gorzej już nie będzie
Konsumenci
TSUE wydał ważny wyrok dla frankowiczów. To pokłosie sprawy Getin Banku
Nieruchomości
Właściciele starych budynków mogą mieć problem. Wygasają ważne przepisy
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Prawo rodzinne
Przy rozwodzie z żoną trzeba się też rozstać z częścią krów