Nie można oszukać systemu liczenia punktów karnych

Odmawiając przyjęcia mandatu, kierowca nie uniknie przykrych konsekwencji. System, który liczy punkty, nie daje się oszukać.

Aktualizacja: 20.04.2014 10:28 Publikacja: 19.04.2014 11:16

Zaledwie ?47 proc. ukaranych kierowców płaci mandaty dobrowolnie

Zaledwie ?47 proc. ukaranych kierowców płaci mandaty dobrowolnie

Foto: Dziennik Wschodni/Fotorzepa, Dor Dorota Awiorko-Klimek

Tysiące kierowców w całym kraju codziennie popełnia wykroczenia na drodze. Oprócz mandatów, które muszą za nie zapłacić, dostają punkty karne. Nie ma z nimi problemu, dopóki mieszczą się w limicie (24 lub 21 pkt dla świeżo upieczonych kierowców). Robi się gorzej, kiedy konto się zapełnia.

Wówczas kierowcy próbują kombinować. Jedni usiłują sprzedać w internecie niechciany nadmiar punktów; inni szukają bardziej legalnych sposobów na pozbycie się kłopotu.

Jak wynika z sądowych statystyk, kierowcy coraz częściej odmawiają przyjęcia mandatu. W ten sposób odwlekają moment ostatecznego przypisania punktów karnych. Wielu spodziewa się, że czekając na rozprawę, uda się ich w ogóle uniknąć. Nic bardziej mylnego.

Po odmowie przyjęcia mandatu sprawa trafia do sądu. W postępowaniu sądowym pojawia się szansa na przedstawienie dowodów świadczących o braku winy. Obwiniony ma prawo się bronić: składać wyjaśnienia, zgłaszać dowody, zadawać pytania świadkom i biegłym sądowym. W razie niekorzystnego wyroku można jeszcze wnieść apelację do sądu drugiej instancji.

Kierowcy muszą wiedzieć, że sąd nie ma nic wspólnego z prowadzeniem ewidencji punktów karnych i nie zajmuje się ich przyznawaniem. Ale na orzeczeniu sądu sprawa się nie kończy.

Po uprawomocnieniu się wyroku skazującego kierowcę informacja o nim trafia do policji i to ona przypisuje punkty karne odpowiednio za konkretne wykroczenie. Tak czy siak, trafiają więc one na konto kierowcy.

A co dzieje się z punktami w czasie między odmową przyjęcia mandatu a wyrokiem sądu? Otóż są wpisywane do systemu i widnieją w nim jako tymczasowe (nieaktywne). Nie są jednak wliczane do ogólnego limitu.

Jeśli jednak liczba punktów aktywnych i tymczasowych przekroczy dopuszczany prawem próg, to nic kierowcy nie uratuje przed kłopotami. Nawet gdyby szybko udał się na specjalne szkolenie do wojewódzkiego ośrodka ruchu drogowego i zredukował sześć punktów (można to zrobić dwa razy do roku i pozbyć się w sumie 12 punktów karnych).

Dzieje się tak dlatego, że system ewidencji punktów karnych bardzo trudno  oszukać. Na bieżąco sprawdza on liczbę punktów. I w sytuacji, w której komuś grozi (w wyniku wpisów tymczasowych) przekroczenie limitu punktów, system wstrzymuje wymazanie wpisu aż do czasu ostatecznego orzeczenia sądu. Wpisy w ewidencji nie są usuwane ze względu na upływ czasu, jeśli suma punktów ostatecznych i tymczasowych przekroczyła w ciągu roku od daty popełnienia pierwszego naruszenia liczbę punktów skutkujących zatrzymaniem (lub utratą) prawa jazdy.

Tysiące kierowców w całym kraju codziennie popełnia wykroczenia na drodze. Oprócz mandatów, które muszą za nie zapłacić, dostają punkty karne. Nie ma z nimi problemu, dopóki mieszczą się w limicie (24 lub 21 pkt dla świeżo upieczonych kierowców). Robi się gorzej, kiedy konto się zapełnia.

Wówczas kierowcy próbują kombinować. Jedni usiłują sprzedać w internecie niechciany nadmiar punktów; inni szukają bardziej legalnych sposobów na pozbycie się kłopotu.

Pozostało 81% artykułu
W sądzie i w urzędzie
Czterolatek miał zapłacić zaległy czynsz. Sąd nie doczytał, w jakim jest wieku
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Spadki i darowizny
Podział spadku po rodzicach. Kto ma prawo do majątku po zmarłych?
W sądzie i w urzędzie
Już za trzy tygodnie list polecony z urzędu przyjdzie on-line
Zdrowie
Ważne zmiany w zasadach wystawiania recept. Pacjenci mają powody do radości
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Sądy i trybunały
Bogdan Święczkowski nowym prezesem TK. "Ewidentna wada formalna"