Seria tragicznych wypadków z udziałem najmłodszych kierowców pokazuje, że przepisy dotyczące uprawnień dla nich nie zdają egzaminu. Wystarczy spojrzeć na dwa ostatnie: pijany 16-latek zabija siedmiu równie młodych pasażerów; 19-letnia kobieta wpada na drzewo i rani sześciu pasażerów.
Policyjne statystyki nie napawają optymizmem. Aż 30 proc. wypadków spowodowanych jest przez osoby w wieku 18–24 lata. To kierowcy najmłodsi stażem za kółkiem.
Policja ma pomysł, jak poprawić sytuację. Już dwa lata temu proponowała wprowadzenie zakazu jazdy młodych kierowców w towarzystwie samych rówieśników.
– Młodzi ludzie wzajemnie się nakręcają. Kiedy nie czuwa nad tym nikt dorosły, może często dochodzić do wypadku – wyjaśnia Mariusz Sokołowski z Komendy Głównej Policji.
Sytuację powinny poprawić też przepisy ustawy o kierujących pojazdami uchwalone w grudniu 2012 r. Niestety będą obowiązywać dopiero od stycznia 2016 r. – tak długie vacatio legis uchwalił Sejm. Zgodnie z nimi auta, którymi poruszają się świeżo upieczeni kierowcy, mają być specjalnie oznakowane – z tyłu i z przodu naklejką z symbolem liścia klonowego. Dwa wykroczenia przeciwko bezpieczeństwu w ruchu drogowym spowodują, że dwuletni okres próby będzie wydłużany. Kierowca zaś trafi na kurs reedukacyjny. Po trzecim wykroczeniu lub jednym przestępstwie drogowym młody kierowca straci prawo jazdy.