Resort Finansów: pieniądze od pijanych kierowców powinny zasilić budżet państwa

Resort finansów wolałby aby nawiązki orzekane w zastępstwie konfiskaty pojazdu nie trafiały do Funduszu Sprawiedliwości.

Publikacja: 06.07.2024 13:00

Resort Finansów: pieniądze od pijanych kierowców powinny zasilić budżet państwa

Foto: Adobe Stock

W tym tygodniu Komitet Stały Rady Ministrów ma zająć się projektem nowelizacji kodeksu karnego zmieniające przepisy o przepadku pojazdów. Ministerstwo Sprawiedliwsi proponuje uczynienie tej instytucji fakultatywną, którą będzie można zastosować do sprawców pijanych przestępstw drogowych niezależnie od stopnia upojenia. Dziś sąd musi orzec przepadek pojazdu mechanicznego jeśli kierowca miał co najmniej 1,5 promila alkoholu we krwi lub powyżej 1 promila w razie spowodowania wypadku.

Czytaj więcej

Prowadzenie po alkoholu. Konfiskata obejmie też jachty i samoloty

Natomiast w sytuacji, gdy zastosowanie konfiskaty byłoby niemożliwe – bo pojazd nie stanowi wyłącznej własności kierowcy, został sprzedany bądź rozbity  - sąd  - według propozycji MS — mógłby orzec nawiązkę (w kwocie do 100 tys. zł) a pieniądze miały trafiać do Funduszu Pomoc Pokrzywdzonym i Pomocy Postpenitencjarnej, czyli Fundusz Sprawiedliwości. Obecnie obowiązujące przepisy przewidują, że w takich sytuacjach orzekany jest przepadek kwoty stanowiącej równowartość pojazdu, a pieniądza zasilają Skarb Państwa.

Fundusz Sprawiedliwości się skompromitował

Przeciwko temu protestuje jednak Ministerstwo Finansów. Szef tego resortu zwraca uwagę w piśmie skierowanym do MS, że zgodnie z art. 111 wszelkie wpłaty i dochody powinny być przeznaczone na dochody budżetu państwa.  - Dlatego też przedmiotowy przepis należałoby zmienić tak, aby nawiązki z tego tytułu stanowiły dochody budżetu państwa – postuluje Andrzej Domański, minister finansów.

Z punktu widzenia sprawcy przestępstwa, wobec którego zostanie orzeczona nawiązka, to do której kieszeni trafią pieniądze ma drugorzędne znaczenie. Jednak środowisko kierowców przez lata postulowało, by pieniądze z różnego rodzaju grzywien nakładanych za nieprzestrzeganie przepisów ruchu drogowego były przeznaczane na cele związane z poprawą bezpieczeństwa na drogach czy pomoc ofiarom wypadków.

- Zamysł by te pieniądze trafiały na cele związane z poprawą bezpieczeństwa czy pomocą ofiarom przestępstw drogowych był słuszny. Jednak to, w jakie sposób wydatkowano pieniądze z Funduszu Sprawiedliwości, jak bardzo cele, jakie miały być finansowane z tego funduszu, rozmijały się z rzeczywistymi wydatkami sprawia, że teraz uważam, że te pieniądze powinny trafiać do budżetu państwa – mówi Andrzej Grzegorczyk, członek rady programowej Partnerstwa dla Bezpieczeństwa Drogowego.  – Tyle tylko, że powinny być to tzw. „znaczone pieniądze” i zamiast ogólnie do budżetu powinny one być w gestii ministra infrastruktury – dodaje ekspert.

Sprawa nie jest przesądzona

Jednak jak zaznacza Arkadiusz Myrcha, ta kwestia nie jest jeszcze przesądzona.  – To, że różne ministerstwa mają różne uwagi i postulaty nie jest niczym nadzwyczajnym. Mamy dobre relacje z Ministerstwem Finansów, i w najbliższych dniach odniesiemy do tych uwag. Na pewno gdy projekt będzie stawał na posiedzeniu Rady Ministrów będziemy już mieli tę kwestię uzgodnioną – mówi wiceminister sprawiedliwości.

Ale to nie wszystkie zmiany dotyczące tego w jakich przypadkach sąd miałby stosować nawiązkę. Zgodnie w pierwotną propozycją brzmienia art. 44b par. 2 kodeksu karnego nawiązka miałaby być orzekana, jeżeli orzeczenie przepadku pojazdu mechanicznego z uwagi na jego zbycie, utratę, zniszczenie lub znaczne uszkodzenie jest niemożliwe lub niecelowe (albo jeżeli pojazd w czasie popełnienia przestępstwa nie stanowił wyłącznej własności sprawcy).

Rzecznik Praw Obywatelskich zwracał uwagę, że przepisy regulujące to, kiedy odstępuje się od orzeczenia przepadku pojazdu i stosuje nawiązkę są niekompletne. Możliwe są bowiem sytuacje, w których pojazd już po popełnieniu przestępstwa został komuś darowany, a to rodzi problemy natury procesowej, gdyż obdarowany takim pojazdem nie jest stroną postępowania i nie może wnieść apelacji ani nawet zażalenia na takie postanowienie.

Czytaj więcej

Przepadek auta za jazdę po alkoholu. Sąd Najwyższy ma nowy pomysł na konfiskatę

Przepadek auta ma zaboleć sprawcę

 - Także z materialnego punktu widzenia, tak orzeczony przepadek nie stanowi dolegliwości wymierzonej w sprawcę przestępstwa, a tym samym stanowi formę konfiskaty rozszerzonej – zwraca uwagę Stanisław Trociuk, zastępca RPO.

Uwagi te zostały uwzględnione w ten sposób, że resort w ogóle zrezygnował z wyliczania w przepisie okoliczności, w których orzekanie przepadku jest niemożliwe.  – W celu uniknięcia innych sytuacji, które mogłyby poddawać w wątpliwość orzekanie przepadku (np. wskutek ustanowienia na pojeździe zastawu), zasadnym jest rezygnacja z enumeratywnego wymieniania sytuacji uniemożliwiających lub pozbawiających celowości jego orzekania i wprowadzenie szerszej klauzuli pozwalającej sądowi na nie orzekanie przepadku, a skorzystanie z możliwości orzeczenia nawiązki – tłumaczy MS.

Konsumenci
Pozew grupowy oszukanych na pompy ciepła. Sąd wydał zabezpieczenie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Prawo dla Ciebie
PiS wygrywa w Sądzie Najwyższym. Uchwała PKW o rozliczeniu kampanii uchylona
W sądzie i w urzędzie
Już za trzy tygodnie list polecony z urzędu przyjdzie on-line
Dane osobowe
Rekord wyłudzeń kredytów. Eksperci ostrzegają: będzie jeszcze więcej
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Prawnicy
Ewa Wrzosek musi odejść. Uderzyła publicznie w ministra Bodnara