Terapia medyczną marihuaną, a prowadzenie "pod wpływem"

Z odpowiedzialności za prowadzenie pojazdu pod wpływem np. marihuany nie zwalnia automatycznie to, że była ona przepisana przez lekarza. Na tym jednak kategoryczne oceny prawników się kończą.

Publikacja: 21.02.2023 03:00

Terapia medyczną marihuaną, a prowadzenie "pod wpływem"

Foto: Adobe Stock

Pytania o tę kwestię zaczęły padać w związku z niedawnym zatrzymaniem pewnego aktora będącego pod wpływem środków odurzających. Mężczyzna w oświadczeniu zapewnił, że wspomaga leczenie, stosując medyczną marihuanę.

– Posiadanie recepty na marihuanę nie jest usprawiedliwieniem. Podobnie zresztą jak i kierowanie pod wpływem innych leków, których zażywanie wiąże się z wykluczeniem prowadzenia pojazdów – twierdzi zgodnie większość pytanych przez „Rz” prawników. Ich zdaniem ważna jest jeszcze kwestia świadomości osoby wsiadającej za kółko po zażyciu danego środka. Chodzi o to, czy została poinformowana przez lekarza o skutkach kuracji.

Od tego momentu pojawiają się jednak różne opinie na temat konsekwencji dla kierującego, u którego test wykrył THC.

Prawnicy zastrzegają bowiem, że w kontekście zażywania tzw. marihuany leczniczej istotne znaczenie dla kwalifikacji karnej czynu zabronionego (przy uznaniu, że miał miejsce) mogą mieć opinie biegłych. Ci powinni skupić się na definicji „bycia pod wpływem środków odurzających”. Czyli na ocenie, w jakim stopniu przyjmowanie preparatu ma wpływ na sprawność psychomotoryczną kierującego pojazdem.

Nie do końca miarodajne dla ustalenia zasad odpowiedzialności jest, zdaniem rozmówców „Rz”, wyłącznie stwierdzenie określonego wyniku testu, w szczególności, gdy kuracja prowadzona jest przez dłuższy czas.

Jako argument przytaczają wyrok Sądu Najwyższego z 28 czerwca 2022 r. SN stwierdził w nim m.in., iż wobec braku zdefiniowania stanu „pod wpływem środka odurzającego” oraz stanu „po użyciu środka podobnie działającego do alkoholu” sąd każdorazowo musi ustalić, czy środek ten miał realny wpływ na sprawność psychomotoryczną kierującego pojazdem w stopniu podobnym jak w sytuacji znajdowania się pod wpływem alkoholu.

Są też bardziej jednoznaczne opinie. Według nich prowadzenie pojazdu w stanie po użyciu narkotyków, które są legalne i mogą być wykorzystywane na cele zdrowotne, nie zawsze musi prowadzić do wniosku, że doszło do prowadzenia pojazdu w stanie pod wpływem środków odurzających.

Nie można wykluczyć, że test będzie pozytywny, gdyż środki te mogą jeszcze występować w organizmie, ale nie będzie to oznaczało prowadzenia pojazdu pod wpływem środków odurzających, lecz jedynie po ich użyciu dla celów leczniczych. Pytanie więc, czy te środki mogły nadal odurzać kierowcę.

Czytaj więcej

Jechał "po użyciu" marihuany. Rzecznik Praw Obywatelskich składa kasację

Pytania o tę kwestię zaczęły padać w związku z niedawnym zatrzymaniem pewnego aktora będącego pod wpływem środków odurzających. Mężczyzna w oświadczeniu zapewnił, że wspomaga leczenie, stosując medyczną marihuanę.

– Posiadanie recepty na marihuanę nie jest usprawiedliwieniem. Podobnie zresztą jak i kierowanie pod wpływem innych leków, których zażywanie wiąże się z wykluczeniem prowadzenia pojazdów – twierdzi zgodnie większość pytanych przez „Rz” prawników. Ich zdaniem ważna jest jeszcze kwestia świadomości osoby wsiadającej za kółko po zażyciu danego środka. Chodzi o to, czy została poinformowana przez lekarza o skutkach kuracji.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Nieruchomości
Droga konieczna dla wygody sąsiada? Ważny wyrok SN ws. służebności
Sądy i trybunały
Emilia Szmydt: Czuję się trochę sparaliżowana i przerażona
Zawody prawnicze
Szef palestry pisze do Bodnara o poważnym problemie dla adwokatów i obywateli
Sądy i trybunały
Jest opinia Komisji Weneckiej ws. jednego z kluczowych projektów resortu Bodnara
Materiał Promocyjny
Dlaczego warto mieć AI w telewizorze
Prawo dla Ciebie
Jest wniosek o Trybunał Stanu dla szefa KRRiT Macieja Świrskiego