Wyższy mandat dla właściciela auta i firmy

Wyższy mandat dla właściciela auta i... firmy, gdy nie wskażą kierowcy

Aktualizacja: 20.07.2012 17:24 Publikacja: 20.07.2012 08:39

Mamy gigantyczną machinę ściągającą tysiące mandatów z kierowców dzięki fotoradarom.

Mamy gigantyczną machinę ściągającą tysiące mandatów z kierowców dzięki fotoradarom.

Foto: Fotorzepa, MW Michał Walczak

Mamy gigantyczną machinę ściągającą tysiące mandatów z kierowców dzięki fotoradarom. Straże miejskie w całym kraju „zarabiają" rocznie ok. 170 mln zł – przede wszystkim na przekroczeniu prędkości. Główna Inspekcja Transportu Drogowego – kolejnych 35–40 mln.

Okazuje się, że ten system będzie jeszcze bardziej „doskonały". Od 1 stycznia 2013 r. na polskich drogach stanie aż 400 (dziś 70) fotoradarów GITD i ponad 100 straży miejskich. Każdego dnia wykonają ponad 32 tys. zdjęć kierowców. Złapani na fotoradar będą karani szybciej i surowiej – dowiedziała się „Rz".

Nowe przepisy są już gotowe.

– Systemy pozwalające na szybkie karanie za przekroczenie prędkości działają m.in. w Austrii, Francji, Holandii czy Włoszech. Tam jednak nie blokuje ich procedura i kierowca dostaje mandat w ciągu kilku dni – mówi „Rz" Łukasz Kępiński, specjalista od bezpieczeństwa ruchu drogowego.

141 tysięcy kierowców odmówiło w zeszłym roku przyjęcia mandatu. Ich sprawy trafiły do sądu

Na czym u nas polega problem? Jeśli na zdjęciu z fotoradaru nie udaje się zindentyfikować, kto prowadził samochód, musi to stwierdzić jego właściciel. I tu zwykle zaczyna się zabawa w kotka i myszkę. Właściciele aut często „nie potrafią" wskazać kierowcy – wtedy płacą tylko mandat, a nie dostają punktów karnych. Bywa też, że podają dane rzekomych kierowców, a ci nie przyznają się do przekroczenia prędkości i wskazują kolejne osoby. Taka korespondencja z Inspekcją trwa często całymi miesiącami. Dlatego, zgodnie z planowanymi zmianami, właściciel auta będzie miał 21 dni na odpowiedź, czy prowadził samochód sam, a jeśli nie, to kto siedział za kierownicą. Jeśli odpowiedź dotrze w ciągu trzech tygodni, winny dostanie mandat i punkty karne. Jeśli nie dotrze, właściciel samochodu zapłaci karę administracyjną w wysokości mandatu powiększonego o połowę – np. zamiast 500 zł za brawurową jazdę, wyda 750 zł.

– Nowe przepisy mają usprawnić głównie postępowanie w przypadku aut firmowych, gdzie bardzo trudno ustalić jest kierującego. Bywa, że dziś trwa to nawet pół roku – mówi „Rz" Adam Jasiński z GITD, który przygotowywał projekt. Oznacza to, że również firma, która nie wskaże kierowcy, zapłaci za niego karę. W zależności od jej formy prawnej – właściciel, prezes itd. W przypadku aut leasingowanych czy kupionych na kredyt ukarany zostanie kredytobiorca lub leasingobiorca.

Mamy gigantyczną machinę ściągającą tysiące mandatów z kierowców dzięki fotoradarom. Straże miejskie w całym kraju „zarabiają" rocznie ok. 170 mln zł – przede wszystkim na przekroczeniu prędkości. Główna Inspekcja Transportu Drogowego – kolejnych 35–40 mln.

Okazuje się, że ten system będzie jeszcze bardziej „doskonały". Od 1 stycznia 2013 r. na polskich drogach stanie aż 400 (dziś 70) fotoradarów GITD i ponad 100 straży miejskich. Każdego dnia wykonają ponad 32 tys. zdjęć kierowców. Złapani na fotoradar będą karani szybciej i surowiej – dowiedziała się „Rz".

Matura i egzamin ósmoklasisty
Matura 2025: język polski. Odpowiedzi i arkusze CKE
Matura i egzamin ósmoklasisty
Matura 2025: matematyka - poziom podstawowy. Odpowiedzi
Zawody prawnicze
Stowarzyszenia prawnicze chcą odwołania Adama Bodnara. Wnioskują do prezydenta
ZUS
Obniżki składki zdrowotnej na razie nie będzie. Niektóre firmy zapłacą więcej
Matura i egzamin ósmoklasisty
Matura i egzamin ósmoklasisty 2025 z "Rzeczpospolitą" i WSiP
Materiał Promocyjny
Lenovo i Motorola dalej rosną na polskim rynku