Sprawa ukarania mandatem prywatnego kierowcy nie jest trudna, a jak widać, przynosi wiele wątpliwości i mnoży pytania. Jest ich dużo więcej, kiedy auto nie należy do kierowcy ani do jego bliskich. Tak jest w wypadku aut służbowych, których kierowcy z racji wykonywanych zawodów najczęściej narażeni są na złamanie przepisów drogowych.
Jak wówczas wygląda procedura? Trwa na pewno nieco dłużej, bo czasem potrzebna jest wymiana korespondencji między kilkoma adresatami.
Straż miejska czy Inspekcja Transportu Drogowego wysyła na adres firmy wniosek o udzielenie informacji o użytkowniku pojazdu samochodowego (bez zdjęcia).
Informuje, że prowadzi postępowanie wyjaśniające w sprawie o wykroczenie i w związku z tym zwraca się z wnioskiem o udzielenie informacji dotyczącej użytkownika pojazdu. Chodzi o wskazanie imienia i nazwiska, adresu oraz PESEL i numeru telefonu osoby, która danego dnia i o konkretnej godzinie na wymienionej ulicy prowadziła pojazd o wskazanych we wniosku numerach rejestracyjnych.
W przypadku auta służbowego może się zdarzyć jeszcze jedna sytuacja. Otóż posiadaczem auta może się okazać inna firma niż ta, do której zwraca się straż. Dane pochodzą z Centralnej Ewidencji Pojazdów i Kierowców i często są, niestety, nieaktualne. Wówczas należy podać jej nazwę, adres i telefon. Wymagane informacje można przekazać straży faksem.