Przepis (art. 96 ust. 3) Kodeksu wykroczeń do Trybunału Konstytucyjnego zaskarżył dwa lata temu Prokurator Generalny Andrzej Seremet. Zgodnie z nim karze grzywny podlega osoba, która wbrew obowiązkowi nie wskaże na żądanie uprawnionego organu, komu powierzył pojazd do kierowania lub używania w czasie, kiedy doszło do wykroczenia.
Zdaniem Andrzeja Seremeta przepis ten narusza prawo do obrony, co godzi w zaufanie obywatela do państwa i stanowionego przez nie prawa.
Powołując się na inne przepisy Kodeksu wykroczeń Prokurator Generalny stwierdza, że żadna służba nie ma prawa domagać się od kogokolwiek udowodnienia własnej niewinności. Tymczasem tej zasady nie respektuje ustawodawca, bowiem art. 96 ust. 3 ustanawia sankcję za zaniechanie udowodnienia własnej niewinności poprzez denuncjację innego, domniemanego sprawcy wykroczenia. W przypadku, więc ujawnienia przy pomocy fotoradaru przekroczenia dozwolonej prędkości ustawodawca dopuścił, by stosowna służba mogła zażądać od właściciela lub posiadacza sfotografowanego pojazdu, by wskazał, komu powierzył ten pojazd w oznaczonym czasie, a co więcej – obwarował spełnienie tego żądania sankcją za odrębne wykroczenie.
Jak czytamy we wniosku do TK „dążenie danej służby do pociągnięcia za wszelką cenę do odpowiedzialności kogokolwiek w związku z ujawnionym wykroczeniem nie może stanowić żadnego usprawiedliwienia dla kierowania do właściciela lub posiadacza pojazdu alternatywnego żądania przyjęcia mandatu karnego za to wykroczenie lub denuncjacji innej osoby." Tymczasem, ustawodawca umożliwił służbom by w przypadku wystarczających dowodów na popełnienie ujawnionego przez fotoradar wykroczenia przez konkretnego właściciela pojazdu, mogła wymusić zapłacenie mandatu za nieudowodnione wykroczenie bądź wymusić denuncjację innej osoby (nierzadko najbliższej). Prokuratur Generalny zauważa jednocześnie, że z tej możliwości służby korzystają w sposób nadzwyczaj szeroki, budząc, tym samym, nie tylko powszechny sprzeciw społeczny, ale również zastrzeżenia natury konstytucyjnej.
Andrzej Seremet zauważa także, że taka treść przepisu jest niewątpliwie wygodna dla służb, ponieważ umożliwia im powstrzymanie się od dokonywania tradycyjnych czynności dowodowych i sprzyja dowolności podejmowanych w tym zakresie decyzji, jednakże równocześnie godzi w konstytucyjną zasadę domniemania niewinności.