Marcin J. (dane zmienione) dowiedział się, że w ewidencji punktów karnych kierowców ma ich o 10 więcej niż myślał.
Wystąpił więc do komendanta wojewódzkiego policji w Gorzowie Wielkopolskim o ich usunięcie z ewidencji, w której figurowały jako nałożone mandatem karnym ze stycznia 2015 r. Twierdził, że na mandacie z tej daty nie ma wpisanych żadnych punktów karnych.
Komendant wojewódzki policji nie uwzględnił wniosku. Kierowca został ukarany mandatem kredytowanym w kwocie 400 zł za przekroczenie dozwolonej prędkości. Funkcjonariusz policji rzeczywiście nie wpisał 10 punktów karnych. Taka ich liczba wynika jednak z rozporządzenia z 2012 r. ministra spraw wewnętrznych i administracji w sprawie postępowania z kierowcami naruszającymi przepisy ruchu drogowego. Przekroczenie prędkości powyżej 50 km/godz. kosztuje 10 punktów karnych. Pomimo niewpisania ich na blankiecie mandat kredytowany jest ważny i staje się prawomocny z chwilą pokwitowania odbioru. Błędne wpisanie liczby punktów na mandacie karnym kredytowanym nie ma wpływu na punktację w ewidencji kierowców naruszających przepisy ruchu drogowego. Istotne jest samo popełnienie wykroczenia, stwierdzone tym mandatem.
Odmowę wykreślenia 10 punktów karnych z ewidencji kierowców Marcin J. zaskarżył do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Gorzowie Wielkopolskim. Twierdził, że wpisano je do ewidencji bezprawnie, mimo braku wpisu o liczbie punktów na mandacie karnym.
Sąd był jednak innego zdania i oddalił skargę. Stwierdził, że wpis punktów do ewidencji ma jedynie charakter techniczny. O ich naliczeniu nie decyduje policjant, wystawiający mandat, ani sąd, lecz są one przypisywane z mocy prawa do poszczególnych naruszeń.