Przed Komisją teraz nie lada wyzwanie. We współpracy z EFSA musi określić dopuszczalną zawartość poszczególnych składników w różnych kategoriach produktów. Bo jak porównać oliwę, czekoladę i jogurt pod względem zawartości tłuszczu? A to przecież nie wszystko. W rachubę wchodzą również produkty przetworzone, sałatki, gotowe dania. Od spełnienia wymagań określonych przez Komisję będzie zależała możliwość dodatkowego reklamowania produktu na opakowaniu.
– Od początku 2010 r., jeśli producent będzie chciał przekonać na opakowaniu o właściwościach żywieniowych czy zdrowotnych produktu, będzie on musiał spełniać dodatkowe wymagania – zauważył Christophe Didion z Komisji Europejskiej. – Jeśli się okaże, że zawiera zbyt dużo tłuszczów, cukrów, soli i innych składników, np. nasyconych kwasów tłuszczowych, nie będzie można go reklamować dodatkowymi napisami na opakowaniu. Ważne jest także to, by w ten sposób mogły się wyróżniać jedynie te produkty, które rzeczywiście są dietetyczne i zdrowe, a dzięki temu lepsze od pozostałych.
– Zależy nam na tym, by we wszystkich państwach Unii były stosowane te same oznaczenia mówiące o wartościach odżywczych i zdrowotnych żywności – wyjaśnia Alexandra Nikolakopoulou z wydziału ds. regulacji żywieniowych, żywienia i etykietowania DG Sanco. – Do tej pory bywało, że poszczególne państwa stosowały własne oznaczenia, przez co nie dopuszczały do swoich rynków produktów z innych państw Unii.
Harmonizacja przepisów dotyczących oznaczeń żywności pozwoli na swobodny przepływ tych towarów na rynku wspólnotowym.
Obecnie informacja na temat wartości odżywczych produktów znajdujących się na sklepowych półkach jest umieszczona na tylnej części opakowania. Dla wielu osób ze względu na niewielką czcionkę tekst jest praktycznie nie do odczytania nawet przy użyciu szkła powiększającego.
Już teraz Komisja wspomaga różne inicjatywy mające na celu polepszenie stylu życia i popularyzację zdrowej diety wśród unijnych konsumentów.