Zakaz przebywania z dzieckiem na oddziale wprowadzono w Wojewódzkim Szpitalu Dziecięcym w Bydgoszczy. Rodzice szukali wsparcia w mediach i różnych instytucjach argumentując, że dwuletnie bądź trzyletnie dzieci nie mogą pozostawać same na oddziale, bo będzie miało to wiele negatywnych skutków dla ich psychiki.
W sprawie wprowadzonego w Bydgoszczy zakazu interweniował też rzecznik praw obywatelskich Adam Bodnar oraz rzecznik praw dziecka Mikołaj Pawlak.
- Mam świadomość, że ta epidemia to trudny czas, ale musimy otoczyć dzieci szczególną opieką – powiedział Pawlak.
- Ograniczenia odwiedzin w szpitalach na czas epidemii nie mogą zagrażać więziom pacjentów i ich bliskich, zwłaszcza dzieciom, które wymagają szczególnej opieki – podkreślił Bodnar.
Teraz głos zabrał Rzecznik Praw Pacjenta.
Czytaj też:
Epidemia: to nie jest dobry czas dla kobiet w ciąży
Szpitale psychiatryczne nie są gotowe na pandemię
- Pamiętajmy, że bardzo ważnym elementem walki z epidemią wirusa COVID-19 jest blokada dróg jego szerzenia. W związku z tym wprowadzono w Polsce stan epidemii. W przypadku wystąpienia zagrożenia epidemicznego, a także ze względu na bezpieczeństwo pacjentów, korzystanie z praw pacjenta również może zostać ograniczone zgodnie z art. 5 ustawy o prawach pacjenta i Rzeczniku Praw Pacjenta - pisze Bartłomiej Chmielowiec w swoim komunikacie.
Podkreśla jednak, że dzieci są szczególną grupą pacjentów, a ograniczenia spowodowane epidemią to dla nich wyjątkowo trudny czas, podobnie jak dla ich rodziców oraz personelu szpitali.
- Pracowników szpitali i oddziałów dziecięcych proszę o to, aby w swoich obowiązkach szczególny nacisk położyli na bieżące i wyczerpujące udzielanie informacji rodzicom o stanie zdrowia i samopoczuciu ich hospitalizowanych dzieci oraz indywidualnie oceniali, czy brak stałej obecności rodzica nie będzie przez dziecko dotkliwie odczuwany - pisze rzecznik.
Prosi o branie pod uwagę wieku i stopnia dojrzałości dziecka. W przypadku pogorszenia się jego stanu emocjonalnego - umożliwienie kontaktu z rodzicem (o ile sytuacja podmiotu leczniczego pozwala na zapewnienie odpowiedniej ochrony przed zakażeniem) albo stałego przebywania rodzica z dzieckiem na oddziale, bez opuszczenia go przez rodzica aż do zakończenia hospitalizacji małoletniego pacjenta.
- W przypadku, gdy względy epidemiczne wymagają znacznego ograniczenia kontaktu młodego pacjenta z rodzicem należy bezwzględnie umożliwić kontakt alternatywny np. telefonicznie lub za pośrednictwem internetu (wideorozmowy), dzięki czemu brak stałej obecności rodzica nie będzie przez dziecko dotkliwie odczuwany - wskazuje rzecznik praw pacjenta.
Przypomina też, że decyzję o zakresie ograniczeń w realizacji ww. prawa pacjenta zawsze podejmuje kierownik placówki medycznej, mając na względzie możliwości organizacyjne, w szczególności dotyczące zapewnienia bezpieczeństwa i środków ochrony ograniczających ryzyko transmisji zakażenia, a także potrzebę zapewnienia opieki rodzica konkretnego pacjenta lub grupy pacjentów (np. dzieci niepełnosprawne).
- Po raz pierwszy nasze szpitale muszą radzić sobie z tak niebezpiecznym i powszechnym zjawiskiem. Proszę rodziców o wyrozumiałość i zrozumienie dla podejmowanych przez dyrektorów szpitali decyzji - napisał Bartłomiej Chmielowiec.