Prof. Marek Zubik, zastępca rzecznika praw obywatelskich, zwrócił się do minister zdrowia o wyjaśnienie, czy rozwiązania przewidziane w [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=877D02917D4B6ED31F864226410B145B?id=306116]ustawie o prawach pacjenta i rzeczniku praw pacjenta[/link] odpowiadają wymogom [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=D6C875D3F90E8A19016CBD824EF9D26B?id=77990]konstytucji[/link] i zaleceniom zawartym w wyroku Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w sprawie Alicji Tysiąc przeciwko Polsce.

Ustawa ta weszła w życie 21 maja 2009 r. i przewiduje (w art. 31 ust. 1) prawo do zgłoszenia przez pacjenta sprzeciwu wobec opinii lub orzeczenia lekarza. Takie sprzeciwy rozpatruje Komisja Lekarska działająca przy rzeczniku praw pacjenta. Przepisów [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=362879E51CA3AD9B75C117BCC1AA253E?id=133093]kodeksu postępowania administracyjnego[/link] nie stosuje się. Orzeczenie komisji, w skład której wchodzą powołani przez rzecznika praw pacjenta lekarze o określonych kwalifikacjach, ma charakter ostateczny i nie przysługuje od niego odwołanie do sądu.

To właśnie budzi największe wątpliwości – uważa prof. Marek Zubik. Chociaż Komisji Lekarskiej, której członkowie każdorazowo powoływani są przez rzecznika praw pacjenta spośród lekarzy, nie można odmówić przymiotu fachowości i profesjonalizmu, trudno ją uznać za niezależny i bezstronny organ. Takie rozwiązanie może naruszać prawo do sądu.

W wyroku w sprawie Alicji Tysiąc przeciwko Polsce Trybunał w Strasburgu wskazał między innymi, że szczególnej procedury, uwzględniającej m.in. prawo do bycia osobiście wysłuchanym, wymagają sprawy przeprowadzenia zabiegu przerwania ciąży. Tymczasem wspomniana [b]ustawa nie przewiduje osobistego wysłuchania pacjenta[/b]. Podstawą orzeczenia Komisji Lekarskiej jest w pierwszej kolejności dokumentacja medyczna. Pacjent ma tylko możliwość przedstawienia własnej argumentacji w formie pisemnej wraz ze złożonym sprzeciwem. Badanie pacjenta przeprowadzane jest jedynie w przypadkach szczególnych, gdy Komisja uzna to za potrzebne.

Takie sformułowanie przepisów może powodować liczne komplikacje w praktyce. Ogranicza postępowanie dowodowe do pisemnego przedstawienia stanowiska skarżącej oraz analizy dokumentacji medycznej. Oparcie się na tej dokumentacji nie daje jednak gwarancji wydania rozstrzygnięcia odpowiadającego stanowi faktycznemu. Nie ma bowiem pewności, czy poprzednie orzeczenia i opinie lekarskie były rzetelne. Ustawa nie przewidziała zaś żadnego trybu rozstrzygania sporów między samymi lekarzami wydającymi opinię lub orzeczenie lekarskie w danej sprawie.