Piotr Olechno, rzecznik prasowy ministra zdrowia, poinformował, że [b]Polska może nie wdrażać zapisów dyrektywy UE o transgranicznych usługach medycznych.[/b] Nie dostosuje się do nich, jeżeli uzna, że szkodzą krajowemu systemowi ochrony zdrowia. Takie rozwiązanie gwarantuje traktat lizboński.
Po latach negocjacji Parlament Europejski przyjął w środę dyrektywę o korzystaniu z usług medycznych w UE. [b]Umożliwia ona pacjentom leczenie w innym państwie, a potem zwrot kosztów do poziomu gwarantowanego w kraju ubezpieczyciela. Nowe prawo ma wejść w życie w 2013 r.[/b] Tyle czasu kraje członkowskie dostały na przeniesienie dyrektywy na grunt prawa krajowego. Wiąże się z tym przygotowanie krajowych punktów kontaktowych, w których pacjenci będą mogli uzyskać informację o leczeniu za granicą.
[b]Dyrektywę wielokrotnie krytykowała minister zdrowia Ewa Kopacz. Podkreślała, że jest niekorzystna dla uboższych pacjentów i może „zniszczyć” polski system ochrony zdrowia.[/b]
Dlatego resort zdrowia podkreśla, że traktat o funkcjonowaniu UE (tzw. lizboński) wyraźnie gwarantuje uznanie kompetencji państw członkowskich w kształtowaniu polityki zdrowotnej oraz organizacji krajowych systemów ochrony zdrowia. Piotr Olechno zaznacza, że polski minister zdrowia ma prawo powołać się na ten przepis. Postąpi tak, gdy uzna, iż jest to zgodne z interesem polskiego systemu ochrony zdrowia.