Niewielu jednak Polaków dostaje co roku od Narodowego Funduszu Zdrowia szansę na operację lub badania za granicą. W 2010 r. NFZ wydał tylko 167 zgód na wyjazd, a 17 osobom odmówił. Liczby te są podobne od lat.
– Zagraniczne leczenie jest dla nas trudno dostępne i trzeba walczyć o jego rozszerzenie. Jesteśmy biednym państwem, dlatego przepisy i NFZ limitują wyjazdy. Francuza czy Anglika stać na kurację w innym państwie, gdyż w ich krajach istnieją różne formy dodatkowych ubezpieczeń – komentuje Adam Sandauer, prezes Stowarzyszenia Pacjentów Primum Non Nocere.
Pogorszenie zdrowia
Prawo do zagranicznego leczenia, za które płaci NFZ, gwarantuje ciężko chorym osobom ustawa o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych. Zgodnie z nią lekarz może w nagłych wypadkach skierować pacjenta na kurację za granicą.
– Po pierwsze, powinien to zrobić, jeśli szpitale w Polsce wprawdzie wykonują dany zabieg, ale chory musiałby na niego długo czekać i pogorszyłoby to jego stan zdrowia.
167 zgód na wyjazd na terapię za granicą wydał Narodowy Fundusz Zdrowia w 2010 r.