Sześciolatki zmienią kodeksy a może i konstytucję

Wysłanie maluchów do szkół wymusi zmiany? w prawie cywilnym, a może nawet w ustawie zasadniczej.

Aktualizacja: 16.05.2014 10:14 Publikacja: 16.05.2014 09:08

Sześciolatki zmienią kodeksy a może i konstytucję

Foto: Fotorzepa, Radek Pasterski RP Radek Pasterski

Obniżając wiek szkolny, nie zauważono, że cały system prawny dostosowany jest do tego, że edukację kończy się nie wcześniej niż po osiągnięciu pełnoletności. Efekt? By siedemnastolatki mogły zakończyć naukę na liceum czy mieszkać w akademikach, będzie trzeba zmienić przepisy, a być może nawet konstytucję. Dlaczego?

Część sześciolatków, które rozpoczną edukację, będzie zdawać maturę, mając lat 17. Rodzic, który chce wysłać do szkoły pięciolatka, bo prawo mu na to pozwala, powinien wziąć pod uwagę, że do egzaminu dojrzałości przystąpi zapewne jako szesnastolatek. Problem w tym, że rodzic sprawuje pieczę nad dzieckiem do 18. roku życia. Do tego wieku konstytucja nakłada też obowiązek nauki. Z prośbą o przeanalizowanie przepisów wystąpił do minister edukacji Marek Michalak, rzecznik praw dziecka.

Przymus studiowania

Prawnicy są podzieleni w kwestii konsekwencji wysłania sześciolatków do szkół.

– Pierwszy raz dla ustawy trzeba będzie zmienić konstytucję. Można też wystąpić z wnioskiem o zbadanie konstytucyjności ustawy. Gdyby się okazało, że normy zawarte w ustawie o systemie oświaty są zgodne z ustawą zasadniczą, podjęcie studiów byłoby obowiązkowe – uważa prof. Marek Chmaj, konstytucjonalista.

Marek Michalak w piśmie do minister edukacji zauważa, że już dziś część osób ma obowiązek studiowania. „Zgodnie z ustawą o systemie oświaty po ukończeniu gimnazjum obowiązek nauki spełnia się przez uczęszczanie do szkoły ponadgimnazjalnej, a po jej ukończeniu przed 18. rokiem życia przez naukę w szkole wyższej" – pisze.

Część konstytucjonalistów uważa jednak, że maturzyści wcale nie będą zmuszani do studiowania. Wystarczy odpowiednio zinterpretować ustawę zasadniczą.

– Nie widzę potrzeby zmieniania konstytucji, ale prawo wymaga niewątpliwie wykładni Ministerstwa Edukacji. Bez niej może przysparzać problemów. Rodzice są przecież odpowiedzialni za spełnienie obowiązku szkolnego dzieci i powinno być jasne, do kiedy. Intencją ustawodawcy było zobowiązanie do edukacji, ale można wywiązać się z tego obowiązku wcześniej – uważa Wiesław Johann, sędzia TK w stanie spoczynku.

Bursa zamiast akademika

- Dzieci pozostają do pełnoletności pod władzą rodzicielską. Skoro będą wyjeżdżać na studia do innego miasta, trzeba będzie albo otworzyć bursy dla studentów, albo dokonać zmian w systemie prawa, m.in. w kodeksie rodzinnym oraz w cywilnym, przyznając nastolatkom większą zdolność do czynności prawnych – uważa Barbara Przytuła-Chrostek, sędzia Sądu Okręgowego w Łodzi.

Dlaczego? Pełnoletni student nie wymaga opieki, ale siedemnastolatek zgodnie z obowiązującym prawem już tak, natomiast akademik jej nie zapewnia.

Nie trzeba już zmian w kodeksie pracy, by szesnasto- czy siedemnastoletni absolwent liceum poszedł do pracy. Wystarczy ukończyć 16 lat i gimnazjum. W 2018 r. wejdzie w życie nowelizacja umożliwiająca zatrudnianie piętnastolatków. Tyle że pracodawcy niechętnie zatrudniają młodocianych, bo mogą podjąć tylko lekkie zajęcia i pracują krócej niż pozostali.

– Wymogi prawne są na tyle wyśrubowane, że skutecznie odstraszają od zatrudniania młodocianych – zauważa Dominika Staniewicz, ekspert rynku pracy z BCC.

Opinia dla „Rz"

Ryszard ?Piotrowski, konstytucjonalista ?z Uniwersytetu Warszawskiego

Zmiana konstytucji po obniżeniu wieku obowiązku szkolnego jest oczywiście wskazana, ale nie jest konieczna. Można bowiem przyjąć wykładnię, że z ustawy zasadniczej wynika, iż obowiązkowe jest zdobycie wykształcenia na poziomie ponadgimnazjalnym. ?W konstytucji nie tyle chodzi o wiek, ile o poziom uzyskanej edukacji, co można w ewentualnej nowelizacji sprecyzować. Należy oczywiście się zastanowić, co zrobić z resztą systemu prawa, który jest przystosowany do kończenia edukacji po uzyskaniu pełnoletności.

Obniżając wiek szkolny, nie zauważono, że cały system prawny dostosowany jest do tego, że edukację kończy się nie wcześniej niż po osiągnięciu pełnoletności. Efekt? By siedemnastolatki mogły zakończyć naukę na liceum czy mieszkać w akademikach, będzie trzeba zmienić przepisy, a być może nawet konstytucję. Dlaczego?

Część sześciolatków, które rozpoczną edukację, będzie zdawać maturę, mając lat 17. Rodzic, który chce wysłać do szkoły pięciolatka, bo prawo mu na to pozwala, powinien wziąć pod uwagę, że do egzaminu dojrzałości przystąpi zapewne jako szesnastolatek. Problem w tym, że rodzic sprawuje pieczę nad dzieckiem do 18. roku życia. Do tego wieku konstytucja nakłada też obowiązek nauki. Z prośbą o przeanalizowanie przepisów wystąpił do minister edukacji Marek Michalak, rzecznik praw dziecka.

Konsumenci
Pozew grupowy oszukanych na pompy ciepła. Sąd wydał zabezpieczenie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Prawo dla Ciebie
PiS wygrywa w Sądzie Najwyższym. Uchwała PKW o rozliczeniu kampanii uchylona
W sądzie i w urzędzie
Już za trzy tygodnie list polecony z urzędu przyjdzie on-line
Dane osobowe
Rekord wyłudzeń kredytów. Eksperci ostrzegają: będzie jeszcze więcej
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Prawnicy
Ewa Wrzosek musi odejść. Uderzyła publicznie w ministra Bodnara