Żak kształcący się na kolejnych kierunkach może za nie zapłacić, ale tylko wówczas, gdy ze swojej winy ich nie ukończy albo jego wyniki będą niższe niż przeciętne. Tak czytamy w pisemnym uzasadnieniu wyroku Trybunału Konstytucyjnego z 5 czerwca. Warunki bezpłatnego studiowania na kolejnym kierunku nie mogą powodować, że będzie to nagroda za takie czy inne osiągnięcia. Dzięki temu – zdaniem Trybunału – podjęcie decyzji o rozpoczęciu takiej nauki będzie przemyślane i będzie wynikać z rzeczywistej chęci poszerzenia wiedzy i umiejętności, a nie np. uzyskania na dany rok uprawnień do studenckich zniżek komunikacyjnych.
– Zdecydowanie najlepszym rozwiązaniem będzie wykreślenie przepisów mówiących o odpłatności za drugi i kolejny kierunek – komentuje uzasadnienie minister nauki i szkolnictwa wyższego Lena Kolarska-Bobińska.
Projekt nowelizacji prawa o szkolnictwie wyższym jest w trakcie prac legislacyjnych. Drugie czytanie miało się odbyć podczas poprzedniego posiedzenia Sejmu, ale dyskusję nad projektem przełożono.
– Teraz wszystko w rękach parlamentarzystów. To od nich zależy bowiem, jaki kształt ostatecznie przyjmie nowelizowana ustawa. Mnie zależy jednak bardzo na tym, by przepisy dotyczące odpłatności za drugi kierunek już teraz dostosować do wyroku Trybunału Konstytucyjnego. Chodzi o to, by studenci wraz z nowym rokiem akademickim mieli pewność, jakie są reguły gry – zaznacza szefowa resortu nauki.
– Informacja o chęci skreślenia niekonstytucyjnych przepisów jest dobra. Trybunał wskazał na możliwość wprowadzenia ograniczeń w studiowaniu na kolejnych kierunkach. Próbujemy skontaktować się z ministerstwem od dwóch tygodni i dowiedzieć, jak zdaniem resortu powinna wyglądać odpłatność. Na darmo – komentuje Piotr Müller, przewodniczący Parlamentu Studentów RP.