Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej w Luksemburgu wydał wyrok, w którym stwierdził, że produkty składające się z aromatycznych ziół, m.in. takich jak kannabinoidy syntetyczne, nie są lekami. Dlatego właściwe organy krajowe nie mogą ścigać osób wprowadzających je do obrotu na podstawie restrykcyjnych przepisów o lekach.
Orzeczenie zapadło na kanwie niemieckiej sprawy. Tamtejsze organy ścigania wszczęły postępowania administracyjne wobec osób, które sprzedawały produkty zawierające substancje o nazwie kannabinoidy syntetyczne. Są to aromatyczne zioła działające jak marihuana, ale wytwarzane w laboratorium. Postępowanie prowadzono jednak nie na podstawie ustawy o zwalczaniu środków odurzających, bo jej przepisy nie zakazywały wówczas obrotu kannabinoidami. Instytucje wykorzystały zatem przepisy ustawy o produktach leczniczych. Uznały, że sprzedawcy tych mieszanek ziołowych wprowadzają nielegalnie do obrotu produkty farmaceutyczne.
Sąd niemiecki skazał jednego ze sprzedawców na rok i dziewięć miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu. Dotkliwsza kara spotkała drugą z osób, bo skazano ją na 4,5 roku pozbawienia wolności i 200 tys. euro grzywny.
Halucynacje
Niemiecki Trybunał Federalny, do którego odwołali się skazani, miał wątpliwości co do podstawy prawnej wyroków, którą zastosowały sądy niższej instancji. W związku tym zadał pytanie TS UE, czy kontrowersyjne produkty zawierające mieszanki ziół są lekami. I czy można ich nielegalny obrót ścigać na podstawie przepisów o lekach.
Luksemburski Trybunał odpowiedział przecząco. Uznał, że działanie organów niemieckich jest nieuzasadnione i sprzeczne z dyrektywą 2001/83/WE w sprawie wspólnotowego kodeksu odnoszącego się do produktów leczniczych stosowanych u ludzi. Organy krajów UE nie mają więc prawa ścigać osób rozprowadzających produkty z substancjami działającymi na organizm jak marihuana na podstawie przepisów o lekach. Sporne mieszanki są szkodliwe dla zdrowia i nie można ich kwalifikować do kategorii produktów leczniczych.