Syntetycznej marihuany nie można zakazać jak leku

Trybunał UE wydał wyrok, który może utrudnić walkę z dopalaczami. Sprzedających te substancje nie można ścigać na podstawie przepisów o lekach.

Publikacja: 11.07.2014 09:40

Syntetycznej marihuany nie można zakazać jak leku

Foto: www.sxc.hu

Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej w Luksemburgu wydał wyrok, w którym stwierdził, że produkty składające się z aromatycznych ziół, m.in. takich jak kannabinoidy syntetyczne, nie są lekami. Dlatego właściwe organy krajowe nie mogą ścigać osób wprowadzających je do obrotu na podstawie restrykcyjnych przepisów o lekach.

Orzeczenie zapadło na kanwie niemieckiej sprawy. Tamtejsze organy ścigania wszczęły postępowania administracyjne wobec osób, które sprzedawały produkty zawierające substancje o nazwie kannabinoidy syntetyczne. Są to aromatyczne zioła działające jak marihuana, ale wytwarzane w laboratorium. Postępowanie prowadzono jednak nie na podstawie ustawy o zwalczaniu środków odurzających, bo jej przepisy nie zakazywały wówczas obrotu kannabinoidami. Instytucje wykorzystały zatem przepisy ustawy o produktach leczniczych. Uznały, że sprzedawcy tych mieszanek ziołowych wprowadzają nielegalnie do obrotu produkty farmaceutyczne.

Sąd niemiecki skazał jednego ze sprzedawców na rok i dziewięć miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu. Dotkliwsza kara spotkała drugą z osób, bo skazano ją na 4,5 roku pozbawienia wolności i 200 tys. euro grzywny.

Halucynacje

Niemiecki Trybunał Federalny, do którego odwołali się skazani, miał wątpliwości co do podstawy prawnej wyroków, którą zastosowały sądy niższej instancji. W związku tym zadał pytanie TS UE, czy kontrowersyjne produkty zawierające mieszanki ziół są lekami. I czy można ich nielegalny obrót ścigać na podstawie przepisów o lekach.

Luksemburski Trybunał odpowiedział przecząco. Uznał, że działanie organów niemieckich jest nieuzasadnione i sprzeczne z dyrektywą 2001/83/WE w sprawie wspólnotowego kodeksu odnoszącego się do produktów leczniczych stosowanych u ludzi. Organy krajów UE nie mają więc prawa ścigać osób rozprowadzających produkty z substancjami działającymi na organizm jak marihuana na podstawie przepisów o lekach. Sporne mieszanki są szkodliwe dla zdrowia i nie można ich kwalifikować do kategorii produktów leczniczych.

„Spożycie kannabinoidów syntetycznych powoduje stan odurzenia prowadzący od euforii do halucynacji. Może również wywołać nudności, wymioty, a nawet trwałe zatrzymanie krążenia" – podkreślili sędziowie TS UE. Zaznaczyli, że nawet przemysł farmaceutyczny prowadził badania nad tymi substancjami, ale doszedł do wniosku, iż nie można dodawać ich do leków. Nie przynoszą efektów zdrowotnych.

Restrykcje przy lekach

Katarzyna Czyżewska, adwokat i ekspert od prawa farmaceutycznego, podkreśla, że ten wyrok utrudni organom walkę z dopalaczami. – Reżim przepisów o lekach, w polskim wypadku prawa farmaceutycznego, jest surowszy niż przepisów kodeksu karnego. Organy ścigania mogą szybciej i sprawniej wszcząć postępowanie na podstawie tych pierwszych, gdyż wystarczy podejrzenie, iż jakaś osoba wprowadza produkt leczniczy do obrotu bez pozwolenia urzędu – wskazuje.

W Polsce organy ścigania mogą wszcząć postępowanie karne wobec osób rozprowadzających halucynogenne substancje, czyli np. dopalacze, pod warunkiem że te substancje znajdują się na liście wymienionej w ustawie o przeciwdziałaniu narkomanii. Jeśli więc na rynku pojawi się jakaś nowa niebezpieczna substancja, policja nie może od razu ścigać osoby ją rozprowadzającej, bo najpierw trzeba wpisać substancję na listę. A robi to Sejm, nowelizując ustawę. Proces jest więc długotrwały.

Bogusława Bukowska, wicedyrektor Krajowego Biura ds. Przeciwdziałania Narkomanii, podkreśla więc, że wyrok TS UE nie będzie zobowiązywał Polski do zmiany prawa. – Bo u nas nie podejmowano interwencji wobec sprzedawców dopalaczy na podstawie przepisów prawa farmaceutycznego. TS UE daje też państwom UE wskazówkę, że jest to niezgodne z prawem Unii – zauważa. Podkreśla, że być może łatwiej będzie u nas walczyć z dopalaczami w związku z projektem nowelizacji ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii.

Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej w Luksemburgu wydał wyrok, w którym stwierdził, że produkty składające się z aromatycznych ziół, m.in. takich jak kannabinoidy syntetyczne, nie są lekami. Dlatego właściwe organy krajowe nie mogą ścigać osób wprowadzających je do obrotu na podstawie restrykcyjnych przepisów o lekach.

Orzeczenie zapadło na kanwie niemieckiej sprawy. Tamtejsze organy ścigania wszczęły postępowania administracyjne wobec osób, które sprzedawały produkty zawierające substancje o nazwie kannabinoidy syntetyczne. Są to aromatyczne zioła działające jak marihuana, ale wytwarzane w laboratorium. Postępowanie prowadzono jednak nie na podstawie ustawy o zwalczaniu środków odurzających, bo jej przepisy nie zakazywały wówczas obrotu kannabinoidami. Instytucje wykorzystały zatem przepisy ustawy o produktach leczniczych. Uznały, że sprzedawcy tych mieszanek ziołowych wprowadzają nielegalnie do obrotu produkty farmaceutyczne.

W sądzie i w urzędzie
Czterolatek miał zapłacić zaległy czynsz. Sąd nie doczytał, w jakim jest wieku
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Spadki i darowizny
Czym jest niegodność dziedziczenia? Pięć powodów, dla których można kogoś pozbawić spadku
Praca, Emerytury i renty
Coraz dłuższe L4, w tym z powodów psychicznych. Znamy najnowsze dane
Zdrowie
Ważne zmiany w zasadach wystawiania recept. Pacjenci mają powody do radości
Materiał Promocyjny
Jak budować współpracę między samorządem, biznesem i nauką?
Konsumenci
Po raz pierwszy sąd "usunął" WIBOR z umowy kredytu hipotecznego