Pozwalają na to nieprecyzyjne przepisy ustawy o broni i amunicji. Powołał się na nie komendant wojewódzki policji w Kielcach, wydając Sławomirowi W. pozwolenie na broń palną dla celów kolekcjonerskich. Przepisami tej ustawy posłużył się również komendant główny policji, stwierdzając nieważność pozwolenia w części dotyczącej pistoletów maszynowych oraz karabinków samoczynnych.
W przekonaniu KGP art. 10 ust. 5 pkt 1 ustawy generalnie zakazuje wydawania osobom fizycznym pozwoleń na broń niebezpieczną.
Niebezpieczna broń
– Polska ustawa oraz unijna dyrektywa z 1991 r. zaliczają broń samoczynną i samopowtarzalną do broni szczególnie niebezpiecznej – mówi radca prawny Krzysztof Statkiewicz, pełnomocnik KGP. – Bezpieczeństwo publiczne przemawia za tym, żeby nie wydawać na nią pozwolenia, nawet do celów kolekcjonerskich. Przeważnie nie chodzi zresztą o to, żeby mieć kolekcję, ale żeby móc strzelać rekreacyjnie. Nie można jednak wykluczyć, że taka broń dostanie się, np. w wyniku włamania, w ręce grup przestępczych.
Sławomir W. zaskarżył decyzję KGP do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie. Stwierdził, że ustawodawca uniemożliwił w art. 10 ust. 5 pkt 1 wydawanie pozwoleń na broń samoczynną tylko w ujęciu ogólnym. W tym samym art. 10, w ust. 4 pkt 7, wyłączył z tego zakazu dwa rodzaje broni samoczynnej: pistolety maszynowe o kalibrze 6–12 mm oraz karabinki samoczynne o kalibrze 5,45–7,62 mm, które można posiadać w celu kolekcjonerskim.
Różne interpretacje
– Taki jest stan prawny. Nie można go kwestionować ze względów pozaprawnych i doprowadzać do długich spraw sądowych – mówi Remigiusz Wilk, redaktor naczelny pisma „Broń i Amunicja".