Reklama
Rozwiń
Reklama

Uczelnie powinny zaliczać na poczet studiów umiejętności i doświadczenia zdobyte w pracy

Uczelnie powinny już zaliczać na poczet studiów wiedzę zdobytą poza ich murami. Chętnych na takie uznanie kwalifikacji na razie jest niewielu.

Publikacja: 01.10.2015 07:40

Uczelnie powinny zaliczać na poczet studiów umiejętności i doświadczenia zdobyte w pracy

Foto: www.sxc.hu

W tym roku akademickim wszystkie uczelnie, które uzyskały pozytywną ocenę Polskiej Komisji Akredytacyjnej lub te, które mają prawo do nadawania stopnia doktora, mają uznawać doświadczenie zawodowe i wiedzę zdobytą poza uczelnią. Chodzi o zaliczenie na poczet studiów umiejętności i doświadczeń zgromadzonych np. w pracy.

– Na przykład osoba pracująca jako księgowy zaoszczędzi siły i czas niezbędne do studiowania podstaw rachunkowości, a posiadacz certyfikatów językowych nie będzie musiał uczestniczyć w zajęciach z danego języka obcego – wyjaśnia Jolanta Nowacka, rzecznik prasowy Uniwersytetu Ekonomicznego we Wrocławiu.

Z nowych rozwiązań skorzystają osoby z minimum pięcioletnim doświadczeniem zawodowym po maturze lub z trzyletnim po studiach pierwszego stopnia.

Wygląda na to, że żak nie zaoszczędzi na uznawaniu kwalifikacji. Choć zwolni go to z części czesnego, to za uznanie wiedzy zdobytej poza uczelnią będzie musiał zapłacić.

– Opłata zależy od kosztu studiów na danym kierunku i liczby punktów ECTS na danym przedmiocie. Będzie wynosiła ok. 300 zł – mówi Aneta Adamska z biura prasowego UMCS.

Reklama
Reklama

– Wstępna formalna ocena dokumentów nic nie kosztuje. Chodzi o sprawdzenie, czy zainteresowani mają jakieś szanse przystąpić do oceny merytorycznej. Drugi etap kosztuje 500 zł i jeśli zakończy się pozytywnie, trzeba będzie zapłacić 70 zł za każdy rozliczony punkt ECTS – mówi mówi dr Tomasz Białas, prorektor Wyższej Szkoły Administracji i Biznesu im. E. Kwiatkowskiego w Gdyni.

W ten sposób nie da się jednak zaliczyć całych studiów. Można maksymalnie zdobyć połowę puli punktów ECTS.

Z tego rozwiązania nie wszyscy skorzystają. Liczba osób, które uzyskały takie potwierdzenie na danym kierunku i poziomie kształcenia, nie będzie mogła przekroczyć 20 proc. ogólnej liczby studentów.

Chętnych na razie jest niewielu.

– Na naszej uczelni zgłosiło się 30 studentów z prośbą o zaliczenie zajęć – mówi Jolanta Nowacka.

Na innych uczelniach zgłosiła się garstka lub nikt.

Reklama
Reklama

Na uniwersytecie procedura uznawania efektów kształcenia została uruchomiona już w zeszłym roku.

masz pytanie, wyślij e-mail do autorki, k.wojcik@rp.pl

Zawody prawnicze
Notariusze zwalniają pracowników i zamykają kancelarie
Spadki i darowizny
Czy darowizna sprzed lat liczy się do spadku? Jak wpływa na zachowek?
Internet i prawo autorskie
Masłowska zarzuca Englert wykorzystanie „kanapek z hajsem”. Prawnicy nie mają wątpliwości
Prawo karne
Małgorzata Manowska reaguje na decyzję prokuratury ws. Gizeli Jagielskiej
Dane osobowe
Kurier zgubił list z banku. NSA zdecydował, kto za to zapłaci
Materiał Promocyjny
Działamy zgodnie z duchem zrównoważonego rozwoju
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama