W tym roku akademickim wszystkie uczelnie, które uzyskały pozytywną ocenę Polskiej Komisji Akredytacyjnej lub te, które mają prawo do nadawania stopnia doktora, mają uznawać doświadczenie zawodowe i wiedzę zdobytą poza uczelnią. Chodzi o zaliczenie na poczet studiów umiejętności i doświadczeń zgromadzonych np. w pracy.
– Na przykład osoba pracująca jako księgowy zaoszczędzi siły i czas niezbędne do studiowania podstaw rachunkowości, a posiadacz certyfikatów językowych nie będzie musiał uczestniczyć w zajęciach z danego języka obcego – wyjaśnia Jolanta Nowacka, rzecznik prasowy Uniwersytetu Ekonomicznego we Wrocławiu.
Z nowych rozwiązań skorzystają osoby z minimum pięcioletnim doświadczeniem zawodowym po maturze lub z trzyletnim po studiach pierwszego stopnia.
Wygląda na to, że żak nie zaoszczędzi na uznawaniu kwalifikacji. Choć zwolni go to z części czesnego, to za uznanie wiedzy zdobytej poza uczelnią będzie musiał zapłacić.
– Opłata zależy od kosztu studiów na danym kierunku i liczby punktów ECTS na danym przedmiocie. Będzie wynosiła ok. 300 zł – mówi Aneta Adamska z biura prasowego UMCS.