O pracach nad dokumentem mówił w czwartek w Sejmie zastępca głównego inspektora sanitarnego Grzegorz Hudzik. Rozporządzenie ma określać procedury dotyczące badań i wykrywania bakterii. Nałoży też na szpitale obowiązek zapewnienia pacjentom, w tym nosicielom, pojedynczych sal z węzłem sanitarnym.
New Delhi, czyli oporna na antybiotyki „superbakteria", obserwowana jest w europejskich szpitalach od 2009 r. Jej nazwa pochodzi od miasta, w którym w 2008 r. wykryto ją po raz pierwszy. Jest oporna na antybiotyki beta-laktamowe, w tym na karbapenemy o szerokim działaniu, które do tej pory stanowiły najpotężniejszą broń w walce z bakteriami. W Polsce występuje od kilku lat, ale liczba jej ognisk rośnie z roku na rok. Jak poinformował Grzegorz Hudzik, od stycznia do listopada 2016 r. odnotowano 45 takich ognisk, najwięcej w Warszawie – 28. Ponieważ zakażenie przebiega bezobjawowo, zakażony może zarażać kolejne osoby. Problemem są też same szpitale, z których część nie zgłasza zakażeń New Delhi.
- Problem jest poważny, ważne, by włączyli się w to też lekarze, przestrzegając określonych procedur – mówił Grzegorz Hudzik
W stolicy, na wzór Poznania, gdzie udało się rozprawić z zakażeniami, powołano zespół, który ma wdrażać działania ograniczające problem.
Według Krajowego Ośrodka Referencyjnego ds. Lekowrażliwości Drobnoustrojów w 2015 r. na Mazowszu stwierdzono 410 przypadków bakterii New Delhi, a w ciągu czterech kwartałów 2016 r. - 1398. Liczba zgłaszanych od 2016 r. do organów mazowieckiej inspekcji sanitarnej przypadków wyniosła 1328.