Według organizacji pozarządowych, propozycje MEiN są niezgodne z konstytucją i centralizują oświatę. Oprócz organizacji rodziców, krytykuje je Związek Nauczycielstwa Polskiego, a nawet przychylna obecnemu rządowi "Solidarność".
Przypomnimy - Lex Czarnek, czyli projekt nowelizacji prawa oświatowego 20 lipca trafił do konsultacji i uzgodnień międzyresortowych. Najwięcej emocji budzi oddanie kuratorowi oświaty decydującego głosu w komisjach wyłaniających dyrektorów szkół, uzależnienie możliwości prowadzenia zajęć przez organizacje społeczne od opinii kuratora, a także poszerzenie jego uprawnień kontrolnych wobec prywatnych szkół. Resort uzasadnia, że zmiany są niezbędne, bo dotąd kuratorzy nie mieli możliwości wyegzekwowania swoich zaleceń.
Bat na dyrektora
Zgodnie z nim, kurator oświaty będzie miał decydujący głos przy wyborze dyrektorów szkół. W komisjach konkursowych będzie zasiadać nie jak dotychczas trzech, ale pięciu jego przedstawicieli. Przy czym liczba przedstawicieli samorządu pozostanie taka sama jak dotychczas – będzie ich trzech.
Nowelizacja przewiduje też nowe uprawnienie dla organu nadzoru. Jeżeli dyrektor szkoły nie będzie realizował zaleceń kuratora oświaty, ten będzie mógł wystąpić do samorządu z wnioskiem o odwołanie dyrektora w czasie roku szkolnego bez wypowiedzenia. Z drugiej strony organ prowadzący nie będzie mógł usunąć dyrektora szkoły bez pozytywnej opinii kuratora oświaty, co odczytywane jest jako parasol ochronny dla dyrektorów związanych z PiS. Kurator będzie też mógł złożyć wiążący wniosek do organu prowadzącego szkołę o zawieszenie dyrektora w pełnieniu obowiązków, jeszcze przed złożeniem wniosku o wszczęcie postępowania dyscyplinarnego, w sprawach związanych z zagrożeniem bezpieczeństwa uczniów.
Nowelizacja ma także ograniczyć kompetencje dyrektorów szkół. Przed rozpoczęciem zajęć prowadzonych w szkole przez stowarzyszenia i inne organizacje pozarządowe w ich placówce dyrektor będzie musiał uzyskać pozytywną opinię kuratora oświaty. Rodzicom lub pełnoletniemu uczniowi będzie zaś przedstawiał pełną informację o celach i treściach realizowanego programu zajęć. Udział w takich zajęciach będzie wymagał pisemnej zgody rodziców lub pełnoletniego ucznia. Eksperci przewidują, że dla świętego spokoju dyrektorzy zrezygnują z takich zajęć.