Rzecznik praw pacjenta alarmuje, że lawinowo spływają do niego takie skargi. Chorzy, żalą się, iż mają problem z rejestracją do lekarzy podstawowej opieki zdrowotnej oraz specjalistów (endokrynologa i neurologa). Jeśli uda się już im telefonicznie zapisać, okazuje się, że na wizytę trzeba będzie czekać bardzo długo. Wszystko przez to, że świadczeniodawcy zawierają teraz nowe kontrakty z Narodowym Funduszem Zdrowia na lata 2011 – 2013. W efekcie nie zapisują pacjentów już do końca roku. Przesuwają więc termin rejestracji na styczeń 2011 roku.

Może to doprowadzić do sytuacji, że przychodnie będą wyznaczały np. jeden dzień w miesiącu na zapisy. Podobna sytuacja miała już miejsce na początku 2010 roku. Pacjenci stali wówczas w długich kolejkach przed przychodniami po kilka godzin

Rzecznik Barbara Kozłowska informuje więc chorych, że taka sytuacja jest niezgodna z prawem. Przepisy rozporządzenia ministra zdrowia w sprawie ogólnych warunków umów o udzielanie świadczeń opieki zdrowotnej wskazują, iż świadczeniodawca ma obowiązek umożliwić rejestrację świadczeniobiorcom na podstawie zgłoszenia. Chodzi tu zwłaszcza o zgłoszenie: osobiste, telefoniczne lub za pośrednictwem osoby trzeciej.

Na wizytę każdy pacjent ma prawo zapisać się dowolnie wybranego dnia w godzinach pracy rejestracji. Ponadto działania lekarzy uniemożliwiające zapisy naruszają zbiorowe prawa chorych określone w ustawie o prawach pacjenta i rzeczniku praw pacjenta. Wówczas rzecznik praw pacjenta w decyzji nakazuje zaprzestania takich praktyk. [b] Jeśli zakład opieki zdrowotnej bądź lekarze udzielający świadczeń zdrowotnych nie dostosują się do tych wskazań, muszą się liczyć z karą pieniężną w wysokości do 500 000 zł.[/b]

Do tej pory jednak rzecznik nie musiał ani razu nakładać takich kar. Jego interwencja w zakładach opieki zdrowotnej sprawiła, iż zaprzestawały one bezprawnych praktyk.