Wczoraj Sejmowa Komisja Zdrowia rozpatrywała raport ministra zdrowia z przestrzegania w szpitalach standardów opieki okołoporodowej. Mija bowiem rok od czasu, gdy weszły w życie przepisy rozporządzenia ministra zdrowia określające standardy postępowania oraz procedury medyczne przy udzielaniu świadczeń zdrowotnych z zakresu opieki okołoporodowej sprawowanej nad kobietą w okresie ciąży fizjologicznej, fizjologicznego porodu, połogu oraz opieki nad noworodkiem.

Z informacji, które przygotował dla ministerstwa krajowy konsultant w dziedzinie pielęgniarstwa ginekologicznego i położnictwa, wynika, że personel medyczny w szpitalach nieprawidłowo realizuje standardy. Konsultant wskazuje, że lekarze i położne nie znają obowiązujących od roku przepisów i dlatego nie przestrzegają standardów opieki nad kobietą i noworodkiem.

Nie przygotowują m.in. dla ciężarnej planów opieki i porodu. Co więcej, ingerują w naturalny proces narodzin np. przebijając pęcherz płodowy, co ma przyśpieszyć poród. Nie pozwalają także rodzącej poruszać się na sali porodowej, mimo że jej stan nie wymaga całodobowego przebywania w pozycji leżącej.

Posłowie dowiedzieli się także wczoraj z raportu, że zaraz po porodzie matka nie ma kontaktu z dzieckiem, a tymczasem zgodnie z rozporządzeniem powinno przy niej być po narodzinach przez dwie godziny.

Konsultant krajowy zaznacza w raporcie, że  kobiety muszą skuteczniej egzekwować swoje prawa.