Bartłomiej Kuchta, adwokat i pełnomocnik Stowarzyszenia Chorych na ZZSK
Rz: Dlaczego Stowarzyszenie Chorych na ZZSK (zesztywniające zapalenie stawów kręgosłupa) skarży polski rząd do Komisji Europejskiej?
Bartłomiej Kuchta: Bo zasady działania programów terapeutycznych, w ramach których szpitale leczą chorych na reumatoidalne zapalenie stawów czy młodzieńcze idiopatyczne zapalenie stawów, są niezgodne z prawem unijnym. Chodzi o terapię inicjującą, poprzez którą pacjent zostaje włączony w program i dostaje na wstępie konkretny lek. To, jaki medykament otrzyma chory, określa co sześć miesięcy minister zdrowia w komunikacie. Taki odgórny wybór przez urzędników jest niezgodny z art. 6 dyrektywy 89/105/EWG, która wskazuje, że ustalenie cen na produkty lecznicze przeznaczone do użytku człowieka musi być przejrzyste i oparte na obiektywnych kryteriach.
Z jakiego powodu procedura, według której minister wybiera lek dla chorego, jest nieprzejrzysta? Przecież są to leki refundowane, a o refundacji, jak wiadomo, decyduje minister?
Bo to, jaki lek dostanie chory, nie zależy od jego lekarza. Decyzja zapada na szczeblu resortu zdrowia. Lekarz może kurować swego pacjenta tylko wskazanym przez ministra farmaceutykiem, a wcale nie musi być on skuteczny dla tego akurat chorego.