1 października upłynie rok od wejścia w życie tzw. ustawy żłobkowej, która m.in. uporządkowała kwestie zatrudnienia opiekunek.
Przede wszystkim uregulowano zagadnienia podatkowe, budzące wcześniej najwięcej wątpliwości. Zgodnie z ustawą, ani rodzice, ani sama niania nie muszą płacić w ciągu roku zaliczek na podatek. Wystarczy, że opiekunka rozliczy się do końca kwietnia na druku PIT-36. Może sobie odliczyć koszty dojazdu, np. benzyny, oraz skorzystać z ulg, np. na własne dzieci.
Ustawa rozwiązała też problem składek na ZUS, które pokrywa z budżetu państwa sam zakład, ale tylko do wysokości minimalnego wynagrodzenia (obecnie 1,5 tys. zł). Jeśli niania zarabia więcej, różnicę dopłacają rodzice.
Stały wzrost
Z danych ZUS wynika, że na początku września tego roku było 8,3 tys. zarejestrowanych opiekunek. Najwięcej zgłoszono ich do ubezpieczenia w Warszawie (ponad 1,4 tys.), Poznaniu (ponad 600), Gdańsku (blisko 600), Krakowie (blisko 500), Wrocławiu (350), Łodzi (ponad 300), Rzeszowie (200), Kielcach (180) i Toruniu (170).
– Stały wzrost liczby zarejestrowanych niań uprawnia nas do konkluzji, iż coraz więcej osób, do tej pory zatrudnionych na czarno, decydować się będzie na tę formę zatrudnienia – mówi Radosław Milczarski z biura prasowego ZUS.