Do bójki na gdyńskiej plaży doszło w niedzielę po południu pomiędzy kibicami Ruchu Chorzów a marynarzami z meksykańskiego żaglowca Cuauhtemoc. Kibice przyjechali na mecz ich drużyny z Arką Gdynia i na mecz czekali na plaży.
We wtorek w telewizji TVN Mariusz Sokołowski, rzecznik komendanta głównego policji powiedział, że „kibice Ruchu Chorzów, jako osoby wolne, sami zdecydowali, że na mecz będą czekać na plaży w Gdyni". Wczoraj minister spraw wewnętrznych, pytał jak to się stało, że znaleźli się oni wśród normalnych ludzi, w miejscu, gdzie potem doszło do bójki.
Sokołowski powiedział, że to nie policja zdecydowała o tym, że kibice będą czekać na mecz na plaży. Postanowili tak oni sami, kiedy przyjechali do Gdyni. - My rozmawiamy z kibicami, aby ustalić taką trasę przejścia i miejsce pobytu, aby było to najbezpieczniejsze z punktu widzenia obywateli - powiedział rzecznik.
Co na to przepisy? Otóż przejazd kibiców oraz wymogi związane z ich konwojowaniem zostały ustalone w Instrukcji w sprawie postępowania Policji w związku z przejazdami kibiców. Akt ten stanowi załącznik nr 2 do Zarządzenia Komendanta Głównego Policji.
Bójkę w Gdyni zaczęli Meksykanie? Mamy wideo