Sąd Najwyższy zajął się ostatnio skargą rolnika i jego żony, od których KRUS zażądał zapłaty ponad 10 tys. zł zaległych składek na społeczne ubezpieczenia rolnicze.
Okazało się, że w lutym 2006 r. wraz z trzema wspólnikami wydzierżawił ponad 120 ha przeliczeniowych od Agencji Nieruchomości Rolnych. Wraz z poprzednimi gruntami areał jego upraw przekroczył 150 hektarów. KRUS zażądał dodatkowej składki, gdy 1 października 2009 r. zaczęły obowiązywać nowe przepisy nakładające dodatkowe obciążenia na rolników, których gospodarstwo przekracza 50 ha.
Rolnik odwołał się do sądu i domagał się zaliczenia mu tylko przypadającej na niego 1/4 powierzchni dzierżawy. W ten sposób, zamiast płacić składkę od gospodarstwa przekraczającego łącznie 150 ha, w wysokości początkowo 933 zł kwartalnie (obecnie 1272 zł), zapłaciłby podstawową składkę należną od rolnika prowadzącego gospodarstwo do 50 ha, w wysokości 204 zł kwartalnie (obecnie 375 zł).
Sąd okręgowy wydał wyrok po myśli rolnika. Po odwołaniu KRUS sąd apelacyjny zmienił rozstrzygnięcie. Uznał bowiem, że umowa zawarta przez dzierżawców z Agencją nie przewidywała żadnych udziałów poszczególnych osób. Na potrzeby wyliczenia składek KRUS miał prawo przyjąć cały areał upraw.
W skardze kasacyjnej rolnik dowodził, że taka interpretacja przepisów prowadzi do tego, że czterech rolników uprawiających gospodarstwo wielkości ponad 120 ha jest traktowanych przez KRUS, jakby uprawiali cztery oddzielne gospodarstwa o łącznej powierzchni ponad 500 ha.