Sami wprowadzają
– System pomocy w ratownictwie trzeba sprawnie zorganizować. Mechaniczna segregacja powinna działać tylko gdy jest natłok pacjentów na ostrym dyżurze – mówi Tomasz Szelągowski z Federacji Pacjentów Polskich.
Te szpitale, które wprowadziły system segregacji, wyszły nieco przed szereg. Obowiązek jego wdrożenia przewiduje art. 43 ust. 2 ustawy o państwowym ratownictwie medycznym z 2006 r. Zgodnie z nim minister zdrowia powinien ustalić w specjalnym obwieszczeniu zasady segregacji medycznej, czyli kolejność udzielania pomocy poszczególnym osobom będącym w stanie nagłego zagrożenia zdrowotnego i ich transportu. Ten sam przepis ustawy przewiduje, że minister powinien również wydać standardy postępowania dla ratowników medycznych w specjalnym obwieszczeniu.
– Kłopot w tym, że minister do tej pory nie wydał obwieszczenia. W związku z tym tylko nieliczne szpitale wprowadziły system – mówi Marcin Mikos z Polskiego Towarzystwa Prawa Medycznego.
– Nie zrobił tego i dlatego ciągle brakuje przepisów wskazujących ratownikom, jak postępować z pacjentem – mówi Marcin Mikos.
Do triażu są natomiast zobowiązane centra urazowe. Są to wysoko specjalistyczne jednostki wydzielone w szpitalnych oddziałach ratunkowych. Powinny leczyć tylko poszkodowanych z obrażeniami wielonarządowymi. Są to najczęściej ofiary wypadków wymagające szybkiej diagnostyki i specjalistycznej pomocy. Dlatego pacjenci, którzy trafiają do centrów urazowych, są dokładnie selekcjonowani.
Dyrektorzy szpitali uznali, że skoro ten system sprawdza się w centrach urazowych, warto wprowadzić go na oddziałach ratunkowych.