Naukowcy zgodnie wytykają uchybienia legislacyjne nowych przepisów o habilitacji. Nie są jednak jednomyślni w ocenie merytorycznej zmian. Likwidacja kolokwium habilitacyjnego utrudniła ocenę humanistów. Jednocześnie wzrosła liczba przewodów w naukach ścisłych.
Nowy tryb jest lepszy
Od czasu wejścia w życie znowelizowanych przepisów ustawy o stopniach naukowych i tytule naukowym w październiku 2011 r. do końca 2013 r. powołano 1845 komisji w sprawie otwarcia przewodu habilitacyjnego według nowych zasad. Proporcje habilitantów z nauk ścisłych i humanistycznych są jednak różne. Z tym że do 30 września 2013 r. habilitanci mogli dokonać wyboru postępowania na starych zasadach. Po tym dniu możliwość ta została wyłączona.
Jak wskazuje prof. Hubert Izdebski, sekretarz Centralnej Komisji do spraw Stopni i Tytułów, na nową procedurę dużo częściej decydowali się przedstawiciele nauk ścisłych. – Mniejsze zainteresowanie ze strony humanistów wynika ze zniesienia kolokwium habilitacyjnego. Odgrywało ono ważną rolę w starej procedurze. Pozwalało na bezpośredni kontakt z oceniającymi – tłumaczy profesor.
Połowa naukowców twierdzi jednak, że nowy tryb habilitacji jest lepszy od poprzedniego. 29 proc. respondentów, wręcz przeciwnie, przyznało mu ocenę negatywną. To wstępne wnioski z badania ankietowego dotyczącego nowej procedury habilitacji. Rada Młodych Naukowców prowadziła je od 11 lutego do 2 marca. Co ciekawe, 38 proc. z 1,4 tys. respondentów, którzy wzięli udział w ankiecie do 24 lutego, uważa, że stopień doktora habilitowanego jest niepotrzebny. Według Kingi Kurowskiej z RMN, trudno na tej podstawie wysnuć wniosek, w którą stronę powinniśmy zmierzać w sprawie likwidacji habilitacji. A jakie są wady i zalety nowych zasad?
Z małymi wyjątkami
Na nową procedurę jako jeden z pierwszych zdecydował się dr hab. Jakub Urbanik z Uniwersytetu Warszawskiego. Jego zdaniem jest ona znacznie szybsza. Może odblokować drogę do habilitacji młodszym naukowcom. Ustawodawca nie uniknął jednak niekonsekwencji. Z jednej strony powierzył ocenę publikacji ekspertom zewnętrznym. Z drugiej zaś – pozostawił ostateczną decyzję o przyznaniu stopnia naukowego radzie wydziału. Tym samym nie uniknięto niebezpieczeństwa, że ocena habilitanta może wynikać z przesłanek pozamerytorycznych. Rada może zakwestionować opinię niezależnych recenzentów.