Nielek zaznaczył, że choć Kodeks wyborczy umożliwia obywatelom prowadzenie agitacji bez zgody komitetu wyborczego, to kwestie finansowania takich działań – szczególnie ze źródeł zagranicznych – budzą poważne wątpliwości. Jak podkreślił, „koordynowanie z zagranicy kampanii wspierającej jakiegoś kandydata lub szkodzącej innym kandydatom (…) jest nielegalne, niebezpieczne i szkodliwe dla demokracji w Polsce”.
Dyrektor NASK: Nam zależy na bezpieczeństwie wyborów. Koncernowi Meta na 400 tysiącach złotych
NASK, działając w ramach swoich kompetencji, zidentyfikował podejrzaną kampanię reklamową na Facebooku. – Zgłosiliśmy ją do Mety, poinformowaliśmy także o niej służby w ramach naszej rutynowej współpracy – mówił Nielek. Dodał, że działania takie są elementem szerszej strategii monitorowania i eliminowania dezinformacji. – Od początku tego roku zgłosiliśmy ponad 10 tysięcy kont do usunięcia – zaznaczył.
Dyrektor NASK mówił, że choć firma Meta poinformowała o lokalizacji administratora kampanii w Polsce, nie podważa to ustaleń instytucji. – To, że adres IP znajduje się w Polsce, nie wyklucza zaangażowania zagranicznych podmiotów. Nie pisaliśmy o administratorach tych portali. Pisaliśmy o zagranicznych elementach, które pojawiają się w tej kampanii – i one zostały potwierdzone również przez dziennikarzy prowadzących niezależne śledztwa – wyjaśnił.
Czytaj więcej
Po tym jak Wirtualna Polska ujawniła, że osoby, uczestniczące w umieszczanych na Facebooku spotac...