Szpitale otwierają fundacje, a pacjenci płacą im za dodatkowe usługi

Przepisy zmuszają lecznice do otwierania fundacji, a pacjentów do wpłacania tam darowizn za dodatkowe usługi.

Publikacja: 05.06.2014 10:28

Szpitale otwierają fundacje, a pacjenci płacą im za dodatkowe usługi

Foto: sxc.hu

W Polsce działa 800 szpitali. Przy nich, według danych Polskiej Unii Szpitali Specjalistycznych, funkcjonuje już 250 fundacji.

– Część powołano tylko po to, by mogły inną drogą pobierać dopłaty od pacjentów – wskazuje Katarzyna Sabiłło z fundacji Lege Pharmaciae. Podkreśla, że dzieje się tak przez hipokryzję systemu. – Ministerstwo Zdrowia z jednej strony twierdzi, że lecznica mająca kontrakt na usługi z NFZ nie może żądać, by pacjenci do nich dopłacali. Z drugiej strony nieoficjalnie sugeruje, że lecznice mogą przecież dostawać darowizny od pacjentów.

Znieczulenie ?za cegiełkę

Tym tropem poszedł ginekologiczno-położniczy Szpital Specjalistyczny św. Zofii w Warszawie, działający w formie spółki. Utworzona przy nim fundacja oficjalnie gromadzi pieniądze na polepszenie funkcjonowania szpitala. Nieoficjalnie pacjentki, które życzą sobie znieczulenia podczas porodu, wpłacają na konto fundacji darowiznę w kwocie 600 zł. Wcześniej dostają od położnej do podpisu specjalny dokument, w którym deklarują cegiełkę.

100 skarg

- od pacjentów wpłynęło do rzecznika praw pacjenta na pobieranie opłat w szpitalach w 2013 r.

W ten sposób pacjentki dopłacają do usługi o wyższym standardzie, której NFZ nie sfinansuje. Fundusz uważa, że znieczulenie porodu należy się kobiecie tylko wtedy, gdy są do tego wskazania medyczne. I tylko wtedy je refunduje. W pozostałych wypadkach nie, czyli znieczulenie na życzenie formalnie nie istnieje.

Innym przykładem są cegiełki w szpitalach okulistycznych od pacjentów poddających się operacji usunięcia zaćmy. Ci dopłacają do lepszych soczewek.

Ile pieniędzy szpital może zebrać z darowizn, trudno oszacować. Co prawda fundacje powinny publikować sprawozdania finansowe, ale trudno z nich wywnioskować, które wpłaty wpływają od pacjentów. Wspomniana fundacja przy Szpitalu św. Zofii nie publikuje na swojej stronie sprawozdania finansowego.

Niejasne zasady

Eksperci są jednak zgodni, że ten proceder trzeba ucywilizować, bo nikt go nie kontroluje, a pacjenci na tym tracą. Darowizny są nieopodatkowane, a poza tym szpitale mogą żądać od chorych kwot o dużej rozpiętości.

– Teraz przepisy jasno precyzują, że szpitale mogą pobierać pieniądze np. za transport sanitarny. Jeśli Ministerstwo Zdrowia miałoby rozszerzyć to na inne świadczenia, np. dopłaty do usunięcia zaćmy czy wszczepienie endoprotez, musiałoby określić, za jakie dodatkowe elementy usługi to przysługuje. Dodatkowo NFZ powinien wówczas wskazać widełki tej dopłaty – tłumaczy Agnieszka Pachciarz, była prezes NFZ i prezes Uniwersyteckiego Centrum Stomatologii i Medycyny Specjalistycznej.

Zaznacza jednocześnie, że wysokości dopłat szpitale nie mogą ustalać swobodnie, bo dojdzie do ich zawyżenia, jak stało się to kilka lat temu w stomatologii. – Z drugiej strony pacjent, którego nie stać lub który nie chce rozszerzenia usługi, powinien mieć możliwość wykonania zabiegu bez żadnych dopłat w standardzie, jaki oferuje płatnik – dodaje Agnieszka Pachciarz.

150 tys.

- porodów naturalnych, w tym te ze znieczuleniem, zrefundował NFZ w 2013 r.

Obecnie jednak wiele szpitali, zwłaszcza powiatowych, zaprzestało pobierania dodatkowych opłat. Dlaczego? Boją się kontroli NFZ, a oficjalnie ministerstwo wskazuje, że przepisy ustawy o działalności leczniczej i ustawy o świadczeniach zdrowotnych nie pozwalają na ich pobieranie. W rezultacie pacjenci, zamiast skorzystać ze współfinansowanego zabiegu, idą do prywatnej placówki. Skoro nie mogą dopłacić kilkuset złotych za soczewkę korygującą astygmatyzm do refundowanej operacji usunięcia zaćmy, decydują się wyłożyć kilkanaście tysięcy za zabieg w prywatnym szpitalu.

Ministerialną interpretację przepisów krytykują już konstytucjonaliści.

– Konstytucja RP i ustawy regulujące zakres świadczeń zdrowotnych finansowanych z pieniędzy publicznych umożliwiają już teraz wnoszenie przez pacjentów opłat za świadczenia ponad standard finansowany przez NFZ. Zakaz współfinansowania leczenia musiałby zostać ustanowiony w ustawie w sposób jednoznaczny – uważa Ryszard Piotrowski, konstytucjonalista z Uniwersytetu Warszawskiego

Resort zapowiada zmiany, ale nieprędko. – Teraz priorytetem jest dla nas pakiet kolejkowy, ale przyglądamy się kwestii dopłat. Rozważać zmianę przepisów ustawy o działalności leczniczej będziemy dopiero po pakietach kolejkowych – mówi Krzysztof Bąk, rzecznik prasowy ministra zdrowia.

W Polsce działa 800 szpitali. Przy nich, według danych Polskiej Unii Szpitali Specjalistycznych, funkcjonuje już 250 fundacji.

– Część powołano tylko po to, by mogły inną drogą pobierać dopłaty od pacjentów – wskazuje Katarzyna Sabiłło z fundacji Lege Pharmaciae. Podkreśla, że dzieje się tak przez hipokryzję systemu. – Ministerstwo Zdrowia z jednej strony twierdzi, że lecznica mająca kontrakt na usługi z NFZ nie może żądać, by pacjenci do nich dopłacali. Z drugiej strony nieoficjalnie sugeruje, że lecznice mogą przecież dostawać darowizny od pacjentów.

Pozostało 87% artykułu
Konsumenci
Pozew grupowy oszukanych na pompy ciepła. Sąd wydał zabezpieczenie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Sądy i trybunały
Dr Tomasz Zalasiński: W Trybunale Konstytucyjnym gorzej już nie będzie
Konsumenci
TSUE wydał ważny wyrok dla frankowiczów. To pokłosie sprawy Getin Banku
Nieruchomości
Właściciele starych budynków mogą mieć problem. Wygasają ważne przepisy
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Prawo rodzinne
Przy rozwodzie z żoną trzeba się też rozstać z częścią krów