Zasada ta dotyczy nie tylko programu nauczania, ale również uroczystości zakończenia roku szkolnego organizowanych także w protestanckim kościele. Teraz jednak szykują się zmiany reguł.
Zgodnie z ustawą o oświacie program nauczania w przedszkolach i szkołach musi być wolny od religii. Tak jest od lat. Jak to jednak pogodzić z charakterem ceremonii wieńczących koniec zajęć dydaktycznych, jeżeli zamiast w auli podstawówki odbywają się one w kościele? Debata trwa od lat i budzi ogromne emocje.
Szwecja ma długą tradycję zakończeń roku w ewangelicko-luterańskich wspólnotach. Z roku na rok jest ich jednak mniej. Wielu dyrektorów placówek nauczania sukcesywnie rezygnowało z aranżowania uroczystości w kościołach, przenosząc je do szkolnych auli. Nie byli w stanie pogodzić litery prawa, dobra uczniów i nacisku rodziców na pielęgnowanie tradycji. Sprawa nabrała tak poważnego wymiaru, że jednemu z dyrektorów po powzięciu decyzji o uroczystości kościelnej grożono śmiercią, a inny odszedł ze stanowiska, ponieważ nie miał poparcia w kwestii formuły zakończeń.
Jakiś czas temu Inspekcja Szkolna zadeklarowała, że szkoła musi dokładnie rozważyć, czy organizowanie akademii w kościele jest stosowne. Może to bowiem prowadzić do uczucia alienacji uczniów ateistów lub wyznających inną wiarę. Dlatego świątynie – według zaleceń władz – mogą pełnić funkcję jedynie jako miejsce spotkania. Natomiast „cała uwaga ma być skoncentrowana na tradycji i wspólnym przebywaniu uczniów". Na uroczystość szkolną w kościele nie może wedrzeć się słowo „Bóg", odbyć modlitwa czy błogosławienie pastora.
W ferworze podporządkowania się restrykcjom kierownictwo szkół samo sobie narzuciło okowy cenzury. Zakwestionowało mianowicie śpiewanie popularnego psalmu z XVII wieku autorstwa biskupa z Visby, Israela Kolmodina, nawet na uroczystościach w auli szkolnej. W psalmie bowiem, w drugiej zwrotce wpisane jest słowo „Bóg". W końcu Urząd Szkoły poczuł się zobligowany do wytłumaczenia, że śpiewanie starego psalmu jest dozwolone. Od dawna wiąże się on z uroczystościami zakończenia roku przed wakacjami. Stanowi raczej wyraz tradycji niż religii. Ryzyka kolizji z regułami zatem nie ma.