W procedurze in vitro kandydat na dawcę nasienia będzie musiał przejść badania przesiewowe w kierunku nosicielstwa wirusowego zapalenia wątroby typu B i typu C, HIV oraz kiły. Przebadany zostanie też pod kątem infekcji chlamydiowej. Więcej badań jest przewidzianych dla kandydatów na dawców z grup szczególnego ryzyka, np. często podróżujących czy pochodzących z obszarów o wysokiej zachorowalności. Takie wymogi wprowadza projekt rozporządzenia ministra zdrowia w sprawie wymagań dla kandydata na dawcę komórek rozrodczych.
Podobne wymogi ma już teraz większość klinik in vitro, ale po wejściu w życie rozporządzenia zostaną zunifikowane i dostosowane do unijnych standardów.
– Dodatkowe badania mające na celu wykrycie np. malarii zalecane są jedynie u osób z określonych grup ryzyka. To ryzyko ustalane jest na podstawie danych z wywiadu medycznego. Podobnie ustalamy ryzyko nosicielstwa chorób recesywnych, np. mukowiscydozy. Służą temu formularze wypełniane przez dawców i dawczynie – wyjaśnia lek. med. Bartłomiej Kuczera, ginekolog położnik z kliniki leczenia niepłodności InviMed w Katowicach.
Część klinik wprowadziła nawet bardziej wyśrubowane kryteria dla kandydatów na dawców niepartnerskich, niż to przewiduje projekt rozporządzenia.
– Wachlarz obligatoryjnych badań określonych w rozporządzeniu to tylko minimum. W naszej klinice przeprowadzane są także inne, np. obowiązkowa kwalifikacja psychologiczna – mówi Dorota Białobrzeska-Łukaszuk, prezes zarządu kliniki INVICTA.