Takie rozwiązania przewiduje przyjęty wczoraj przez Radę Ministrów projekt ustawy o zmianie ustawy o systemie informacji w ochronie zdrowia. Dziś rejestry medyczne, wykorzystywane na potrzeby prowadzenia działalności naukowej czy badawczo-rozwojowej, może tworzyć i prowadzić minister zdrowia. Szef resortu może także zlecać ich prowadzenie podmiotom wykonującym działalność leczniczą, jednostkom podległym lub nadzorowanym przez siebie. W praktyce większość rejestrów prowadzą inne podmioty.
– Ustawa sankcjonuje i porządkuje stan faktyczny – tłumaczy Marcin Węgrzyniak, szef Centrum Systemów Informacyjnych Ochrony Zdrowia (CSIOZ). – Do tej pory administratorem danych we wszystkich rejestrach był minister zdrowia, co nie jest rozwiązaniem optymalnym. W szczególności przepisy o ochronie danych osobowych mówią, że administrator danych jest jak najbliżej tych danych i zarządza sposobem ich przetwarzania, natomiast minister zdrowia nim nie jest – dodaje Marcin Węgrzyniak.
Katalog podmiotów, którym można powierzyć prowadzenie rejestrów medycznych, został rozszerzony na Narodowy Fundusz Zdrowia (NFZ). Jak tłumaczy Marcin Węgrzyniak, umożliwi to porównywanie danych z rejestrów medycznych i danych rozliczeniowych. Dotychczas Fundusz nie miał takiej możliwości, co nie pozwalało mu ocenić efektywności kosztowej danych procedur medycznych. NFZ będzie administrował danymi w systemie teleinformatycznym Rejestr Usług Medycznych-NFZ (RUM-NFZ), który m.in. przetwarza dane o udzielonych i planowanych świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych. Na prośbę ministra zdrowia NFZ będzie przekazywał mu dane zawarte w rejestrze w sposób uniemożliwiający identyfikację osoby, której dotyczą.
Zgodnie z nowelizacją szef resortu zdrowia może bowiem zażądać od podmiotów prowadzących rejestry nieodpłatnego przekazania danych z tych rejestrów.
— Karolina Kowalska