Podczas inauguracyjnego posiedzenia nowej Komisji Kodyfikacyjnej jej przewodniczący prof. Tadeusz Ereciński, prezes Izby Cywilnej Sądu Najwyższego, powiedział, że w ciągu najbliższej czteroletniej kadencji będzie się starał sfinalizować prace nad nowym kodeksem cywilnym. Jest to zadanie "starannego działania", nie ma więc gwarancji sukcesu. Przypomnijmy, że kodeks cywilny miał być przygotowany już w tej kadencji.
Jeśli chodzi o prace nad nowym kodeksem postępowania cywilnego, prof. Ereciński liczy na przygotowanie ogólnych założeń procedury spornej przed sądem I instancji. A więc istotnej części kodeksu, ale tylko części.
Prof. Ereciński mówił, że wielu prawników narzeka na to, że poprawiane są ustawy, które dopiero weszły w życie albo nawet nie zdążyły wejść. Zwracał też uwagę, że niektóre zwykłe ustawy mają objętość kodeksów, czyli na przeregulowanie niektórych sfer. Przypomniał, że prawnikom znane jest już nawet pojęcie "biegunka legislacyjna".
Słowa te padły podczas wczorajszych nominacji na członków Komisji Kodyfikacyjnej Prawa Cywilnego (lista w ramce), które wręczył minister sprawiedliwości Krzysztof Kwiatkowski. Zgodnie z rozporządzeniem Rady Ministrów z 22 kwietnia 2002 r. w sprawie utworzenia, organizacji i trybu działania Komisji Kodyfikacyjnej Prawa Cywilnego powołuje ich premier ma wniosek ministra sprawiedliwości w porozumieniu z przewodniczącym Komisji.
Wśród 16 członków aż sześciu to nowe osoby: w tym sędzia SN Jacek Gudowski oraz troje sędziów sądów apelacyjnych, a wśród nich jedyna kobieta – Barbara Trębska, wieloletni rzecznik prasowy warszawskiego Sądu Apelacyjnego. To zasilenie Komisji sędziami ma być ukłonem w stronę praktyki. Jak powiedział prof. Ereciński, samo uchwalenie dobrego prawa nie gwarantuje, że się sprawdzi w praktyce.