Prawnicy muszą się przygotować na rewolucyjne zmiany

Kancelarie, które nie zmienią sposobu działania i nie rozszerzą oferty usług, w nadchodzącej dekadzie będą musiały walczyć o przetrwanie. Sukces odniosą te, które przyjmą nowoczesne technologie i metody pracy – twierdzi Richard Susskind

Aktualizacja: 14.09.2009 07:28 Publikacja: 14.09.2009 01:35

Prawnicy muszą się przygotować na rewolucyjne zmiany

Foto: EAST NEWS

[b]Pańska ostatnia książka nosi tytuł „End of lawyers?” (Koniec z prawnikami?). Czy wysuwa pan tezę, że radcowie i adwokaci nie będą już potrzebni w społeczeństwie, albo że zastąpią ich komputery i wymyślne oprogramowanie prawnicze? [/b]

Richard Susskind: Nie, w tytule pojawia się przecież znak zapytania. Moim zamiarem jest więc przeanalizowanie, na ile w nadchodzących latach możliwe będzie podtrzymanie tradycyjnej roli radców i adwokatów w obliczu nowych wymagań na rynku usług prawniczych oraz nowych technik służących świadczeniu tych usług. Nie jest to książka antyprawnicza. Stanowi raczej zbiór prognoz i spostrzeżeń na temat zawodu, który – ogólnie rzecz biorąc – jest zawodem szlachetnym, a moim zdaniem stoi u progu fundamentalnej przemiany. W związku z tym, ta książka w istocie pokazuje przyszłość, w której konwencjonalni radcowie prawni i adwokaci będą liczyć się w społeczeństwie o wiele mniej niż dziś. W niektórych zaś środowiskach nie będzie ich w ogóle widać. Uważam, że do takiej sytuacji doprowadzą nas dwie siły: rynek dążący do utowarowienia usług prawniczych oraz wszechobecny rozwój i wykorzystanie technologii informacyjnej.

[b]Twierdzi pan, że rewolucja informatyczna zagrozi tradycyjnemu podziałowi pracy w kancelarii prawnej. Według pana usługi prawnicze trzeba będzie świadczyć szybciej i taniej. Kto będzie mógł przetrwać tę rewolucję? Jak prawnicy sobie poradzą? Są przecież bardziej konserwatywną niż innowacyjną grupą zawodową. [/b]

Zgadzam się, że prawnicy są raczej tradycjonalistami. Nie zgodzę się jednak, że zawody radcy i adwokata nie powinny zostać zmodernizowane. Podobnie jak prawie wszystkie inne sektory społeczne, one też musiały się zmienić i uwspółcześnić praktykę. Twierdzę, że klienci (od osób fizycznych po olbrzymie korporacje) coraz bardziej i coraz częściej domagają się „więcej za mniej” – więcej obsługi prawnej za niższą cenę. To przede wszystkim kwestia gospodarczej rzeczywistości, w jakiej dziś żyjemy. Jeżeli radcowie prawni i adwokaci mają zaspokajać potrzeby klientów, a ich działalność nadal ma być rentowna, to z pewnością będą musieli zmienić styl pracy. Przede wszystkim poprzez większą efektywność (dzięki lepszemu przekazywaniu zadań i większemu wykorzystaniu narzędzi informatycznych) oraz poprzez wynajdywanie nowych sposobów wykonywania pracy. Uważam, że radców prawnych i adwokatów opierających się takim zmianom czeka ciężka walka o przetrwanie. Dla odmiany ci kreatywni i z wyobraźnią będą mieli się świetnie. Prawnicy są niezwykle inteligentnymi ludźmi: ich dzisiejszym wyzwaniem jest użycie tej inteligencji do rozwinięcia nowego i żywiej reagującego biznesu prawniczego.

[b]Jak daleko możemy się posunąć ze standaryzacją i harmonizacją usług prawniczych, wymaganą dla rozwoju biznesu online? Czyż nie jest to wbrew tradycyjnemu doradztwu, opartemu na poufności i konkretnych rozwiązaniach dopasowanych do konkretnych klientów w konkretnych sytuacjach? Rzeczywistość, nie tylko prawna, jest coraz bardziej skomplikowana.[/b]

Myślę, że pomocne będzie tu dokonanie podziału na zadania prawnicze, które rzeczywiście wymagają najwyższych kompetencji zawodowych, i zadania rutynowe i powtarzalne. Nawet w transakcjach i sporach największego kalibru pojawiają się elementy rutynowe i powtarzalne, jak również te bardziej skomplikowane. Proponuję, żebyśmy podzielili projekty prawne na różne części i te trudniejsze przekazali podmiotom profesjonalnym, natomiast do wykonania bardziej rutynowej pracy wykorzystywali inne techniki (standaryzacja, informatyzacja, outsourcing i inne). Moim głównym argumentem jest to, że ogromna część pracy radcy prawnego lub adwokata okazuje się właśnie rutynowa i powtarzalna. Bardzo rzadko pojawia się problem prawny tak nietypowy, że nikt wcześniej nie miał z nim do czynienia. Nie ma powodu, dla którego bardziej efektywne wykonywanie rutynowej pracy miałoby zaszkodzić poufności pracy prawnika. Żadnego powodu. Sama praca natomiast pozostanie dostosowana do indywidualnych potrzeb, dopóki radcowie i adwokaci będą pracować nad bardziej złożonymi aspektami doradztwa. Nie jest to podejście bardziej radykalne niż w innych branżach. Mówię tylko, że radcowie i adwokaci nadal powinni podejmować pracę wymagającą ich zaangażowania, działania zaś mniejszego kalibru powinni przekazywać osobom o niższych kwalifikacjach lub programom komputerowym.

[b]A co ta wymuszona przez rewolucję informatyczną demokratyzacja doradztwa prawnego może przynieść społeczeństwu, dziś bardziej konsumentów niż obywateli?[/b]

Prawo należy do naszych najważniejszych środków kontroli społecznej. Niestety, w najbardziej zaawansowanych systemach prawnych stało się już tak złożone, że osoby, które nie są prawnikami, mają nikłą szansę na zrozumienie swoich uprawnień i obowiązków. Dlatego żyjemy w społeczeństwach o fragmentarycznej świadomości prawnej, a z przestrzeganiem prawa bywa różnie. Zagraża to stabilności społecznej. Zdrowe społeczeństwo to takie, w którym wszyscy członkowie przynajmniej częściowo znają normy prawne i ich przestrzegają. W społeczeństwie, w którym znajomość i rozumienie prawa są ograniczone, ryzykujemy, że obywatele i organizacje nie będą spełniać swoich obowiązków, nie wiedząc, do czego mają prawo, a także nie mając świadomości, jakie działania są zabronione. Prawo jest zbyt ważne, by pozostawić je prawnikom. Dla odmiany, w społeczeństwie, w którym zrozumienie prawa jest powszechne, osoby pokrzywdzone mogą czerpać korzyści z praw stworzonych po to, by im pomóc, zaś przestępców można bardziej konsekwentnie pociągać do odpowiedzialności za ich czyny. Z kolei umowy cywilnoprawne i prawa własności mogą być egzekwowane, spory można uczciwie rozwiązywać i tak dalej. Krótko mówiąc – tam, gdzie prawo jest łatwiej dostępne i łatwiej je stosować, w rezultacie może funkcjonować uczciwsze społeczeństwo.

[b]Czy naprawdę uważa pan, że usługi prawne staną się bardziej dostępne i tańsze? W jaki sposób rozwój technologiczny może zmienić rynek usług prawniczych oraz zawodową i społeczną sytuację radców i adwokatów?[/b]

Co do tego nie mam najmniejszych wątpliwości. Tak naprawdę to już się stało. Rządowe strony internetowe zapewniają obecnie olbrzymiej liczbie obywateli dostęp do pomocy prawnej tam, gdzie wcześniej niczego takiego nie było. Co więcej, osoby pracujące w charakterze doradców (przykładowo wolontariusze) również mają w zasięgu ręki o wiele bogatsze zasoby wiedzy w całej sieci, a tym samym ludzie, którym oni doradzają, będą osiągać korzyści dzięki ich wyższym kwalifikacjom. Dostępność pomocy prawnej online (czy to świadczonej przez prawników, rządy, organizacje wolontariuszy, czy też zwykłych obywateli) w olbrzymim stopniu zwiększy zdolność przeciętnego człowieka do zrozumienia i rozwiązania jego problemów prawnych. W Wielkiej Brytanii zaobserwowaliśmy to dzięki pomocy medycznej za pośrednictwem NHS Online, strony internetowej Państwowej Służby Zdrowia służącej do udzielania informacji o charakterze medycznym. Nie ma powodu, dla którego nie moglibyśmy mieć podobnych usług obejmujących wskazówki prawne. Ogólnie rzecz biorąc, wiele codziennych problemów prawnych nie wymaga angażowania radców prawnych ani adwokatów. Zawód ten powinien ograniczać się do doradzania i pomagania klientom w trudnych, skomplikowanych lub wrażliwych zagadnieniach prawnych, które rzeczywiście wymagają ich kwalifikacji. Wierzę, że w przyszłości wiele innych problemów prawnych będzie można uporządkować dzięki konsultacjom online. Sieć internetowa stała się naszym pierwszym przystankiem przy poszukiwaniu informacji na różnorodne tematy. Dlaczego nie miałoby to objąć również prawa?

[ramka] [b]Kim jest Richard Susskind[/b]

[b]Richard Susskind jest doktorem prawa, posiada także doktorat z informatyki Balliol College w Oxfordzie. [/b]

Od wielu lat specjalizuje się w tematyce wykorzystywania technologii informatycznych w działalności prawniczej. Zanim w 1997 r. rozpoczął działalność jako niezależny ekspert w tej dziedzinie, pracował dla kancelarii i firm Clifford Chance, Arthur Andersen, Deloitte i Linklaters. Dziś jest doradcą globalnych firm, pomaga menedżerom w sprawach IT, zarządzania wiedzą i e-biznesu. Doradza angielskiemu rządowi przy wielu projektach, jest również doradcą w sprawach informatycznych Lorda Sędziego Najwyższego Anglii. Został też powołany przez rząd na szefa zespołu doradczego ds. informatyzacji sektora publicznego. Doradzał Radzie Europy i Komisji Europejskiej. Jest profesorem Gresham College w Londynie, wykłada także na Uniwersytecie Strathclyde w Glasgow. Wygłaszał odczyty już w ponad 40 krajach. Pisuje felietony w dzienniku „The Times”.Po raz pierwszy opublikowana w listopadzie 2008 r. książka „Koniec świata prawników?” przedstawia wizję zmian na rynku usług prawniczych spowodowanych rewolucją teleinformatyczną. Ta publikacja jest kontynuacją jego poprzedniego bestselleru „Przyszłość prawa” z 1996 r., w którym autor trafnie przewidywał kierunki, w jakich będzie zmieniać się współczesne prawo. Tamta książka wywołała ogromne zainteresowanie decydentów politycznych i menedżerów firm prawniczych.

Susskind mieszka w Anglii, w miejscowości Radlett, z żoną i trojgiem dzieci. Jego hobby to bieganie, golf, narciarstwo, książki i film. Na zaproszenie Krajowej Rady Radców Prawnych wygłosi jutro wykład podczas konferencji w Warszawie. Jej patronem jest „Rz”. [/ramka]

[ramka][b][link=http://blog.rp.pl/goracytemat/2009/09/14/prawnicy-musza-sie-przygotowac-na-rewolucyjne-zmiany/]Skomentuj ten artykuł[/link][/b][/ramka]

[b]Pańska ostatnia książka nosi tytuł „End of lawyers?” (Koniec z prawnikami?). Czy wysuwa pan tezę, że radcowie i adwokaci nie będą już potrzebni w społeczeństwie, albo że zastąpią ich komputery i wymyślne oprogramowanie prawnicze? [/b]

Richard Susskind: Nie, w tytule pojawia się przecież znak zapytania. Moim zamiarem jest więc przeanalizowanie, na ile w nadchodzących latach możliwe będzie podtrzymanie tradycyjnej roli radców i adwokatów w obliczu nowych wymagań na rynku usług prawniczych oraz nowych technik służących świadczeniu tych usług. Nie jest to książka antyprawnicza. Stanowi raczej zbiór prognoz i spostrzeżeń na temat zawodu, który – ogólnie rzecz biorąc – jest zawodem szlachetnym, a moim zdaniem stoi u progu fundamentalnej przemiany. W związku z tym, ta książka w istocie pokazuje przyszłość, w której konwencjonalni radcowie prawni i adwokaci będą liczyć się w społeczeństwie o wiele mniej niż dziś. W niektórych zaś środowiskach nie będzie ich w ogóle widać. Uważam, że do takiej sytuacji doprowadzą nas dwie siły: rynek dążący do utowarowienia usług prawniczych oraz wszechobecny rozwój i wykorzystanie technologii informacyjnej.

Pozostało 87% artykułu
Konsumenci
Pozew grupowy oszukanych na pompy ciepła. Sąd wydał zabezpieczenie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Sądy i trybunały
Dr Tomasz Zalasiński: W Trybunale Konstytucyjnym gorzej już nie będzie
Konsumenci
TSUE wydał ważny wyrok dla frankowiczów. To pokłosie sprawy Getin Banku
Nieruchomości
Właściciele starych budynków mogą mieć problem. Wygasają ważne przepisy
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Prawo rodzinne
Przy rozwodzie z żoną trzeba się też rozstać z częścią krów