Przygotowany przez Ministerstwo Sprawiedliwości projekt założeń nowej ustawy o biegłych sądowych jest już gotowy. Profesję specjalistów czeka istotna reforma. Resort chce m.in. wprowadzić mechanizm, który pozwoli na rzetelny nabór najlepszych kandydatów do zawodu, zwiększyć nadzór nad biegłymi oraz kompleksowo załatwić zasady ich wynagradzania. Pytani przez nas o opinię eksperci, choć niejednomyślni w ocenie poszczególnych propozycji, są zgodni co do jednego: coś zmienić trzeba, i to szybko.
[srodtytul]Nadal z listy[/srodtytul]
Biegłych powoływać mają prezesi sądów okręgowych. Organem wyższego stopnia w tych sprawach będzie minister sprawiedliwości. Powstaną specjalne komisje z udziałem ekspertów z danej dziedziny uprawnione do opiniowania przygotowania zawodowego kandydata. Mogłyby być one powoływane dla jednego lub kilku sądów okręgowych i działać pod przewodnictwem przedstawiciela wymiaru sprawiedliwości, np. prezesa sądu albo wyznaczonego sędziego.
– W wypadku psychologów taka komisja złożona z naprawdę dobrych specjalistów musiałaby działać na całą Polskę, bo więcej ekspertów po prostu nie ma – twierdzi psycholog Maria Grcar, prezes Stowarzyszenia Psychologów Sądowych w Polsce, ale nie przekreśla resortowej propozycji. Bardzo ostrożny jest też Adam Reza, przewodniczący Polskiego Stowarzyszenia Biegłych Sądowych ds. Wypadków Drogowych: – Jakaś forma sprawdzenia kandydatów jest potrzebna. Wszystko zależy jednak od tego, kto wszedłby w skład takiej komisji.
Zdecydowane "nie" powołaniu komisji mówi Romuald Tomczyk, przewodniczący Stowarzyszenia Rzeczoznawców Ekonomicznych. – Wystarczy weryfikacja na podstawie dokumentów, referencje czy np. doświadczenie. Wprowadzenie komisji do oceny kandydata mogłoby oznaczać wprowadzenie egzaminu dla specjalistów, a na to się nie zgadzamy – mówi "Rz".