HR w czasach dekoniunktury

- Jeśli chodzi o ludzi, to właśnie HR powinien pomóc zarządowi określić zarówno optymalną liczbę pracowników, jak i potrzebne firmie kwalifikacje - mówi prof. Dave Ulrich, ekspert w dziedzinie zarządzania, jeden z najbardziej wpływowych ludzi w branży HR

Publikacja: 07.01.2009 05:28

prof. Dave Ulrich, ekspert w dziedzinie zarządzania, jeden z najbardziej wpływowych ludzi w branży H

prof. Dave Ulrich, ekspert w dziedzinie zarządzania, jeden z najbardziej wpływowych ludzi w branży HR

Foto: Rzeczpospolita

[b]Rz: Niedawno stwierdził pan, że dobre działy HR w czasach spowolnienia gospodarczego zawsze powinny próbować ciąć koszty, likwidować niepotrzebne stanowiska i wykorzystać sytuację do pozbycia się gorszych pracowników. To chyba jednak rola osób zarządzających firmą?[/b]

[b]Prof. Dave Ulrich:[/b]

W czasach dekoniunktury działy HR powinny wprowadzać przemyślane praktyki zarządzania nie w jednym, lecz w wielu obszarach. Jeśli chodzi o ludzi, to właśnie HR powinien pomóc zarządowi określić zarówno optymalną liczbę pracowników, jak i potrzebne firmie kwalifikacje. To oznacza, że trzeba umieć rozstać się z kiepskimi pracownikami, zatrzymać tych dobrych i przyciągnąć najlepszych.

Kolejny obszar to wydajność pracy; działy HR powinny zaprojektować przejrzysty i spójny z celami firmy system oceny wyników połączony z systemem płac. Trzecia sprawa to komunikacja – czyli kierowanie przepływem informacji zarówno wewnątrz, jak i na zewnątrz firmy – o tym, co i dlaczego się w niej dzieje. Działy HR mają też wiele do zrobienia w kwestii organizacji – to one powinny pomagać w zarządzaniu procesami biznesowymi i w budowie odpowiedniej struktury organizacyjnej firmy.

[b]Ambitnie. Dużo jest działów HR, które mogą sprostać takim zadaniom?[/b]

Rola HR ewoluuje. Wiemy już, że przy wszystkich zmianach 20 proc. osób, których one dotyczą, szybko się dostosowuje do nowej sytuacji. 60 proc. w końcu przyjmuje zmiany, a kolejne 20 proc. je odrzuca. To samo dotyczy zmian w HR. Dobra wiadomość to taka, że około 60 proc. działów personalnych robi postępy.

[b]Czy jednak problemem nie jest nastawienie szefów firm, którzy nie doceniają roli HR? W Polsce dyrektorzy personalni rzadko są w zarządach spółek...[/b]

Z wielu badań opinii szefów firm wynika, że swe główne wyzwanie widzą nie tylko w przygotowaniu dobrej strategii, ale także w jej realizacji, w przywództwie, zarządzaniu talentami, w zmianach oraz w odpowiedzialności społecznej. W każdym z tych obszarów dział personalny może pełnić kluczową rolę. Jeśli fachowcy od HR mają pomysły, które pomogą realizować strategię firmy, na pewno będą mile widziani w gabinecie prezesa.

[b]W swej pracy sporo uwagi poświęca pan też zmianom w firmach. Co zrobić, by były one trwałe i łatwiejsze do wprowadzenia?[/b]

Odkryliśmy, że zawsze są dwa elementy zmiany. Po pierwsze – zmiana polega na przekształceniu tego, co wiemy, w to, co robimy. Weźmy na przykład odchudzanie – wszyscy wiemy, że trzeba jeść mniej, wybierać odpowiednie produkty i więcej ćwiczyć. Ale prawdziwą zmianą jest dopiero przeniesienie tej wiedzy na nasze działania. Podobnie jest w przypadku firm. W przedsiębiorstwach to dział HR powinien pomóc wprowadzić dyscyplinę niezbędną przy przekształcaniu wiedzy w czyny. Po drugie – zmiana nie polega na przygotowaniu pojedynczego wydarzenia, ale na wprowadzeniu nowego modelu działania, który zmienia kulturę firmy. Ale można to zrobić tylko wówczas, gdy HR dokładnie wie, na czym ten nowy model polega i co dokładnie ma zastąpić.

[b]Przed kilkoma laty przerwał pan karierę, by pokierować mormońską misją. Czy po trzyletniej przerwie trudno było wrócić do biznesu?[/b]

Razem z żoną mieliśmy wtedy wyjątkową okazję, by służyć innym poprzez nasz Kościół. Było to bardzo cenne doświadczenie, choć potem powrót do świata prawdziwego biznesu był sporym wyzwaniem. Dowiedzieliśmy się jednak dzięki temu, że ludzie nadal chcą czuć się wzajemnie związani, że chcą szukać celu i znaczenia swego życia.

[ramka][b]Sylwetka[/b]

Brytyjski „HR Magazine” przez dwa ostatnie lata przyznawał mu tytuł najbardziej wpływowej osoby w dziedzinie Human Relations. Nie bez powodu. Ten 55-letni profesor biznesu na Uniwersytecie Michigan był pionierem nowego spojrzenia na rolę działów personalnych w korporacjach. Swoje teorie wykorzystuje też w praktyce. Na długiej liście firm, którym doradzał, są największe amerykańskie korporacje na czele z General Electric i General Motors. Początkiem doradczej kariery Ulricha była burza mózgów, na którą w 1989 roku Jack Welch, ówczesny prezes GE, zaprosił 50 czołowych ekspertów od zarządzania. Mieli mu doradzić, jakie zmiany wprowadzić w firmie, która szykowała już za milion dolarów dwudniowy program zmiany wewnętrznej kultury.

Ulrich ponoć jako jedyny skrytykował ten pomysł. – Jeśli chcecie zmarnować milion dolarów, to kupcie sobie odrzutowiec. Ale nie bawcie się w takie programy, bo one tylko rozbudzą w ludziach nadzieje, które i tak nie będą zrealizowane – argumentował. I to do niego zadzwonił nazajutrz szef GE. Potem posypały się zlecenia z innych firm i zaproszenia na seminaria na całym świecie.

W 2002 roku Ulrich zdecydował się na przerwę w karierze, by kierować mormońską misją w Kanadzie. Do biznesu wrócił po trzech latach, z pomysłami, które zapewniły mu tytuł najbardziej wpływowego człowieka w HR. Dave Ulrich będzie mówił o „Przyszłości HR i nowych trendach w przywództwie” podczas seminarium, które 5 lutego br. organizuje w Warszawie firma Bigram wraz z Golden Mark. „Rzeczpospolita” jest patronem medialnym imprezy. [/ramka]

Praca
Firmowy Mikołaj częściej zaprosi pracowników na świąteczną imprezę
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Praca
AI ułatwi pracę menedżera i przyspieszy karierę juniora
Praca
Przybywa doświadczonych specjalistów wśród freelancerów
Praca
Europejski kraj podnosi wiek emerytalny. Zmiany już od 1 stycznia 2025
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Praca
Kobieta pracująca żadnej pracy się nie boi!