Reklama

Mniej pracy, a rząd zwleka

W tym roku bezrobocie dojdzie do 14 proc. W urzędach pracy przybędzie 250 tys. osób

Publikacja: 10.07.2012 00:38

Co z tą pracą?

Co z tą pracą?

Foto: PhotoXpress

Euro, najazd turystów, stadiony, drogi w budowie i mimo że konsumowaliśmy na potęgę, to był najgorszy czerwiec od sześciu lat. Bez pracy jest 2 mln Polaków, wskaźnik bezrobocia wynosi 12,4 proc. W stosunku do maja spadł zaledwie o 0,2 pkt proc. –To bardzo mało jak na początek sezonu – mówi prof. Elżbieta Kryńska z Uniwersytetu Łódzkiego. W analogicznym okresie ubiegłego roku bezrobocie zmalało 0,5 pkt proc.

Najbardziej jednak niepokoi brak widocznych perspektyw na poprawę sytuacji. – Obawiam się, że już od sierpnia bezrobocie może ponownie iść w górę – mówi Jacek Męcina, wiceminister pracy. Z prognoz ekonomistów, których zapytała „Rz", wynika, że na koniec tego roku bezrobocie dojdzie do 14 proc. i tak może trwać przez większość następnego roku. – Ruch na rynku pracy pojawia się, gdy PKB rośnie o 4–5 proc. – tłumaczy Kryńska. – A nasza gospodarka wyraźnie zwalnia.

Największe zwolnienia szykują się w finansach i budownictwie. – Łatwiej o pracę będzie w przemyśle, ale i tam w wielu firmach przewidziane są zwolnienia – mówi Dariusz Winek, główny ekonomista BGŻ.

To był najgorszy czerwiec od sześciu lat. Firmy wciąż wolą zatrudniać na czarno

Reklama
Reklama

Zdaniem ekspertów główną przyczyną problemów na rynku pracy jest niepewność przedsiębiorców co do sytuacji gospodarczej w Europie. Firmy, zamiast zatrudniać, wolą poprawiać wydajność pracy. Także za granicą sytuacja jest trudna, choć dotyczy to głównie krajów Południa. Bezrobocie w Hiszpanii doszło do 24,6 proc., w Grecji do 22 proc. Ale w Niemczech czy Austrii wynosi odpowiednio 5,6 i 4,1 proc. Dzięki reformom poprawia się sytuacja na Litwie, Łotwie i w Estonii.

Oprócz czynników zewnętrznych barierą jest brak elastyczności w zatrudnieniu i administracyjne utrudnienia w prowadzeniu biznesu. – Wiele firm, obawiając się, że w razie załamania koniunktury będzie musiało zwalniać i wypłacać odprawy, woli zatrudniać na czarno – mówi Małgorzata Krzysztoszek, ekonomistka PKPP Lewiatan.

W przedsiębiorców biją też podwyżki rozmaitych opłat, składek i podatków, zwłaszcza lutowe podniesienie o 2 pkt proc. składki rentowej. Rocznie kosztuje ich to ponad 8 mld zł. Rząd nie tylko podnosi podatki dochodowe, co osłabia popyt, ale zamroził też pieniądze na aktywizację bezrobotnych. To wyhamowało wzrost płac.

„Rz" rozpoczyna cykl artykułów pod hasłem „Co z tą pracą". Zastanowimy się z ekspertami i przedsiębiorcami, co zrobić, aby na rynku pracy było lepiej.

Euro, najazd turystów, stadiony, drogi w budowie i mimo że konsumowaliśmy na potęgę, to był najgorszy czerwiec od sześciu lat. Bez pracy jest 2 mln Polaków, wskaźnik bezrobocia wynosi 12,4 proc. W stosunku do maja spadł zaledwie o 0,2 pkt proc. –To bardzo mało jak na początek sezonu – mówi prof. Elżbieta Kryńska z Uniwersytetu Łódzkiego. W analogicznym okresie ubiegłego roku bezrobocie zmalało 0,5 pkt proc.

Najbardziej jednak niepokoi brak widocznych perspektyw na poprawę sytuacji. – Obawiam się, że już od sierpnia bezrobocie może ponownie iść w górę – mówi Jacek Męcina, wiceminister pracy. Z prognoz ekonomistów, których zapytała „Rz", wynika, że na koniec tego roku bezrobocie dojdzie do 14 proc. i tak może trwać przez większość następnego roku. – Ruch na rynku pracy pojawia się, gdy PKB rośnie o 4–5 proc. – tłumaczy Kryńska. – A nasza gospodarka wyraźnie zwalnia.

Reklama
Praca
Tradycyjna kariera traci blask. Na czym dziś zależy pracownikom?
Praca
InPost stawia na rozwój menedżerek
Praca
Sportowe wakacje zapracowanych Polaków
Praca
Na sen poświęcamy więcej czasu niż na pracę zawodową? Nowe dane GUS
Praca
Wojna handlowa Donalda Trumpa hamuje wzrost zatrudnienia na świecie
Reklama
Reklama