Nawet w firmach usługowych, które zatrudniają więcej dobrze wykwalifikowanych i poszukiwanych na rynku specjalistów, odsetek pracowników opuszczających dotychczasową posadę wyraźnie w zeszłym roku spadł (do 8,2 proc. z 9,2 proc. rok wcześniej).
Jeszcze bardziej spadły skłonności do rezygnacji z pracy – czyli jej zmiany – w firmach przemysłowych. Tam wskaźnik dobrowolnych odejść był w ubiegłym roku mniejszy niż nawet w kryzysowym 2009 –wynika z tegorocznej polskiej edycji raportu Saratoga HC Benchmarking firmy PwC.
Spadek zatrudnienia
Według raportu opracowanego na podstawie tegorocznego badania 69 dużych firm, kluczowych graczy w swych branżach, w minionym roku odejście pracowników częściej było spowodowane decyzją firm. Jak jednak zaznaczają eksperci PwC polscy pracodawcy unikają radykalnych cięć zatrudnienia. – Firmy są coraz bardziej świadome znaczenia Employer Brandingu, czyli dobrego wizerunku pracodawcy. Wiedzą też, że proste zmniejszanie kosztów przez redukcje zatrudnienia odbija się potem bardzo negatywnie na odbudowie struktury kadrowej – podkreśla Jacek Nowacki, menedżer w dziale doradztwa HR w PwC.
Raport wykazał jednak, że zatrudnienie w dużych firmach w zeszłym roku spadło; przeciętnie odeszło o 2,4 proc. osób więcej niż zostało przyjętych.
Ci, którzy zachowali posady, mogli za to liczyć na więcej ze strony pracodawców; duże firmy w minionym roku zwiększyły bowiem wydatki na pracowników. Przeciętny koszt pakietu pracowniczego dla pracodawcy (licząc koszty ZUS i obciążenia podatkowe) wzrósł w Polsce w ubiegłym roku do 90,4 tys. zł, o 8 proc. w porównaniu z 2010 r. Przyczyniły się do tego podwyżki pensji wymuszone m.in. przez wzrost kosztów życia, zwiększenie premii, oraz wzrost wydatków na świadczenia dodatkowe, czyli benefity. – Świadczenia dodatkowe, a szczególnie optymalizacja pakietu benefitów to teraz obszar najbardziej intensywnej pracy w wielu firmach – podkreśla Jacek Nowacki, dodając, że przeciętny koszt pakietu przekracza już tysiąc złotych rocznie na osobę. Mimo tego znaczącego wzrostu przeciętnych wydatków na pracowników, ich udział w przychodach firm znacząco nie wzrósł. To dlatego, że produktywność załogi w przeliczeniu na etat rosła równie szybko, a w firmach usługowych znacznie szybciej niż wydatki osobowe.