Ludność Polski starzeje się w coraz szybszym tempie. Opublikowana w końcu sierpnia prognoza demograficzna GUS bardzo wyraźnie pokazuje kierunki zachodzących zmian. Przede wszystkim liczba ludności Polski maleje i będzie spadać w przyszłości.
Jednocześnie, w ciągu najbliższych dekad liczba osób w wieku emerytalnym (65 lub więcej lat) wzrośnie z 7,35 mln w 2022 r. do 8,98-11,09 mln w 2060 r., w zależności od przyjętego scenariusza prognozy. Liczba osób w wieku 85 lat i więcej z obecnych prawie 800 tys. może wzrosnąć nawet do 2,3 miliona osób. Jednocześnie spada liczba osób w wieku produkcyjnym – z 22,17 milionów osób obecnie do 13,3 – 16,5 miliona osób w 2060 r., w zależności od przyjętego scenariusza. Rosnący poziom obciążenia demograficznego stanowi wyzwanie dla utrzymania stabilności systemu emerytalnego, przy jednoczesnym zapewnieniu adekwatności przyszłych świadczeń.
Zmiany, które w ciągu ostatnich 25 lat zachodziły w systemie emerytalnym z jednej strony przygotowywały go do wyzwań demograficznych i zmian na rynku pracy – to takich zmian należy zaliczyć wprowadzenie nowego systemu emerytalnego, bazującego na zasadzie zdefiniowanej składki, który docelowo pozwala na osiągnięcie stabilności finansowej, poprzez wyznaczanie emerytur w oparciu o zasady zbliżone do aktuarialnych. Wprowadzono szereg możliwości dobrowolnego dodatkowego oszczędzania (PPE, IKE, IKZE, PPK).
Jednocześnie jednak po 2008 r., dla ustabilizowania sytuacji sektora finansów publicznych ograniczono rolę kapitałowej części systemu – otwartych funduszy emerytalnych, które dziś są zasilane przez znacznie mniejszy strumień składek, a swoje aktywa docelowo przekazują do ZUS, z którego wypłacane są emerytury. Zaufanie do instytucji finansowych zostało ograniczone, m.in. przez przekazanie części oszczędności na konta w ZUS i umorzenie obligacji, które były z nimi powiązane. Jednocześnie przepisy, które miały uregulować status OFE nie zostały uchwalone, a przyszłość tej części systemu jest nadal niewiadoma.