Nie ulega, bowiem wątpliwości, iż najgorszym scenariuszem jest udawanie, iż problemu nie ma lub podejmowana jest próba jego zatuszowania. Co pocieszające, rzeczywistość z konfliktem w tle jest możliwa do zarządzania, co z kolei pozwala rozszerzyć definicję tego zjawiska także o elementy pozytywne i kreatywne.
Wydaje się oczywistym, iż intuicyjne rozumienie konfliktu kładzie nacisk głównie na destrukcję i rozpad relacji. W dużej mierze, to fakt. Istnienie konfliktu jest związane z napięciem, posiadającym wielorakie przyczyny. Może być związane z sytuacjami czysto interpersonalnymi, ale dużo częściej to efekt nierównego podziału dóbr, tych zarówno ekonomicznych, jak i związanych z relacjami formalnymi. Konflikt może, więc wystąpić w relacji pracownik – manager, jak i wewnątrz zespołu. Zależnie, jakie są jego źródła i w jakim układzie występuje, inne powinny być sposoby jego zarządzania i rozwiązywania.
Manager nie może zapominać, iż sytuację konfliktową należy rozpatrywać na, co najmniej, dwóch płaszczyznach. Po pierwsze, mamy tu do czynienia ze zjawiskiem psychologicznym. Poszczególne jednostki, wchodzące w układ zależności, jakim jest organizacja biznesowa, podlegają napięciom, których uwolnienie może doprowadzić do sytuacji konfrontacyjnej. Z drugiej strony to zjawisko stricte społeczne. Jednostki te bowiem tworzą ową zbiorowość. Zmiana układów ich zależności lub próba innego rozłożenia sił, zawsze będzie powodowała zaburzenie dynamiki tej grupy. Może to być dla niej niebezpieczne, ale może także paradoksalnie przynieść dużo dobrego.
Druga twarz konfliktu Jednym z najbardziej „bolesnych” dla pracowników i managerów, jednak z punktu widzenia organizacji czasem niezbędnym elementem funkcjonowania, jest zmiana. Napięcia, jakie towarzyszą temu zjawisku, mogą oczywiście przełożyć się na sytuacje konfliktowe. I, o ile w usystematyzowanym i stabilnym środowisku może to zaburzyć misterną konstrukcję teamu, o tyle w kryzysie, czy podczas transformacji stanowić będzie dobro pożądane. Bezpośrednia lub pośrednia konfrontacja jednostek powoduje, jak już wspominałam, duże napięcie emocjonalne. Człowiek staje w pełnej gotowości, aby bronić swojego stanowiska, przygotowuje argumenty, wzmaga kreatywność. W takim stanie managerowie mogą oczekiwać od swoich pracowników dużo większej ilości nowych rozwiązań i sposobów urządzenia rzeczywistości postransformacyjnej. Oczywiście nie wszystkie wygenerowane pomysły będą mogły zostać zaimplemontowane. Nie ulega jednak wątpliwości, że warto słuchać.
Konflikt, to również sytuacja, w jakiej odkrywają się nowe, czasem nieznane oblicza poszczególnych osób w danej organizacji. Ktoś, kto do tej pory uchodził za „cichą myszkę” może w jednej chwili ujawnić się, jako mocny i dominujący charakter, a to z kolei może stanowić wskazówkę, jakim elementem zespołu może być taka jednostka.