Anioł biznesu wesprze absolwenta i specjalistę

Brigitte Baumann, prezydent Europejskiej Sieci Aniołów Biznesu, EBAN

Publikacja: 19.05.2010 02:39

W biznesie przybywa młodych absolwentów uczelni – ocenia szefowa EBAN, która zrzesza ponad 250 sieci

W biznesie przybywa młodych absolwentów uczelni – ocenia szefowa EBAN, która zrzesza ponad 250 sieci aniołów biznesu z 28 krajów, w tym z Polski

Foto: Rzeczpospolita

[b]Czy kryzys wpłynął na działalność aniołów biznesu?[/b]

[b]Brigitte Baumann:[/b] Kryzys miał dwa skutki. Jeden bardzo negatywny. Okazało się, że wiele firm, w które zainwestowaliśmy, trzeba wspierać znacznie dłużej, gdyż wbrew pierwotnym założeniom zainwestowane już pieniądze nie wystarczają im na osiągnięcie finansowej samodzielności. W dodatku niektóre popadły w kłopoty finansowe. Kryzys ograniczył też możliwości inwestycyjne wielu aniołów biznesu, uszczuplając ich kapitały ulokowane w innych przedsięwzięciach. Pozytywne było z kolei to, że część wspieranych przez nas firm potrafiła wykorzystać kryzys do wzrostu i wzmocnienia swej rynkowej pozycji. Zdecydowanie zwiększyła się też grupa osób, które chcą być aniołami biznesu. Zdają sobie oczywiście sprawę, że inwestycja w start-up, czyli początkującą firmę, jest ryzykowna, ale wiedzą, że jako anioł biznesu mają na nią wpływ i mogą ją wesprzeć. Co więcej, spadek wycen firm zwiększa atrakcyjność dokonywanych teraz inwestycji.

[b]A jak kryzys wpłynął na początkujących przedsiębiorców, którzy szukają wsparcia aniołów biznesu?[/b]

Projektów inwestycyjnych napływa do nas teraz znacznie więcej. Także dlatego, że przybywa nowych przedsiębiorców. Jedna grupa to absolwenci, którym trudniej obecnie o pracę na etacie. Na szczęście szkoły wyższe coraz częściej wprowadzają zajęcia z przedsiębiorczości, ucząc młodych ludzi przygotowania biznesplanów. To bardzo im ułatwia start w biznesie. Druga rosnąca grupa nowych przedsiębiorców to doświadczeni specjaliści po czterdziestce, którzy od dawna zastanawiali się nad założeniem własnej firmy. Teraz część z nich straciła pracę, co może być bodźcem do zrealizowania tamtych planów, zwłaszcza że wielu z nich ma kapitał na start.

[b]Co jest największą przeszkodą dla rozwoju działalności aniołów biznesu?[/b]

Przede wszystkim trzeba się przygotować na dość długi cykl inwestycyjny – często dopiero po czterech, pięciu latach inwestowania w firmę wiadomo, czy to przedsięwzięcie się powiedzie czy nie. Doświadczeni aniołowie biznesu bazują na własnym doświadczeniu. Jednak w takich krajach jak Polska, gdzie wiele osób dopiero zaczyna podobne inwestycje, o doświadczenia jest jeszcze trudno. Są wprawdzie statystyki, ale to za mało. Kryzys sprawił także, że dziś trudniej jest wyjść z inwestycji. Zwykle umożliwiają to korporacje albo fundusze venture capital, które przejmują przyszłościowe firmy. Teraz jednak takich przejęć jest mniej, więc wiele firm trzeba wspierać dużo dłużej, niż się planowało. Dlatego cenną inicjatywą są publiczno-prywatne fundusze co-investment, które współpracują z aniołami biznesu.

[b]Jak jeszcze rządy mogą wspierać działalność aniołów biznesu?[/b]

Bardzo skutecznym narzędziem jest właśnie współinwestowanie, czyli co-investment, które umożliwia też władzom odzyskanie publicznych pieniędzy. Niektóre rządy pomagają też w budowie świadomości tego sektora. Zdają sobie sprawę, że ważne jest nie tylko rozwijanie przedsiębiorczości, ale też równoległy rozwój silnej wspólnoty grupy prywatnych inwestorów. Trzecia metoda to zachęty podatkowe. Osobiście wierzę w maksymalne uproszczenie systemów fiskalnych, ale wiem, że w wielu krajach, w których prywatna działalność inwestycyjna dopiero startuje, warto do niej zachęcać. Jednak tworząc zachęty podatkowe, trzeba zadbać, by nie wywołać gwałtownego napływu kapitałów na rynek. To może sztucznie podwyższyć wyceny firm i stworzyć wśród przedsiębiorców wrażenie, że takie warunki będą już zawsze, co czasem nie jest prawdą. Trzeba też zadbać, by zachęty pobudzały prawdziwych aniołów biznesu, które nie tylko zapewnią początkującemu przedsiębiorcy kapitał, ale też będą mogły i chciały być dla niego mentorem.

[b]Czy kryzys wpłynął na działalność aniołów biznesu?[/b]

[b]Brigitte Baumann:[/b] Kryzys miał dwa skutki. Jeden bardzo negatywny. Okazało się, że wiele firm, w które zainwestowaliśmy, trzeba wspierać znacznie dłużej, gdyż wbrew pierwotnym założeniom zainwestowane już pieniądze nie wystarczają im na osiągnięcie finansowej samodzielności. W dodatku niektóre popadły w kłopoty finansowe. Kryzys ograniczył też możliwości inwestycyjne wielu aniołów biznesu, uszczuplając ich kapitały ulokowane w innych przedsięwzięciach. Pozytywne było z kolei to, że część wspieranych przez nas firm potrafiła wykorzystać kryzys do wzrostu i wzmocnienia swej rynkowej pozycji. Zdecydowanie zwiększyła się też grupa osób, które chcą być aniołami biznesu. Zdają sobie oczywiście sprawę, że inwestycja w start-up, czyli początkującą firmę, jest ryzykowna, ale wiedzą, że jako anioł biznesu mają na nią wpływ i mogą ją wesprzeć. Co więcej, spadek wycen firm zwiększa atrakcyjność dokonywanych teraz inwestycji.

Praca
Firmowy Mikołaj częściej zaprosi pracowników na świąteczną imprezę
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Praca
AI ułatwi pracę menedżera i przyspieszy karierę juniora
Praca
Przybywa doświadczonych specjalistów wśród freelancerów
Praca
Europejski kraj podnosi wiek emerytalny. Zmiany już od 1 stycznia 2025
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Praca
Kobieta pracująca żadnej pracy się nie boi!