- Zagrożenie syndromem wypalenia zawodowego dotyka już co czwartego Polaka, bez względu na wiek, doświadczenie zawodowe i miejsce pracy – wskazuje dr Magdalena Łużniak-Piecha, Pełnomocnik Rektora ds. kształcenia ustawicznego w Collegium Civitas.
Wypaleni pracownicy niechętnie wykonują swoją pracę, nie jest ona u nich źródłem radości. Często jednak okazuje się, że zmiana pracy, a nawet zawodu, nie pomaga. Lepszym rozwiązaniem jest rozwijanie siebie i swoich pasji, kształcenie, poznawanie nowych osób, by zachować świeże podejście do życia.
Nie samą pracą człowiek żyje
- Sposobów na zapewnienie sobie "drugiej nogi" w życiu jest wiele. Jednym równowagę zapewnia rodzina, drugim sport, a inni zaczynają np. studiować filozofię – wymienia dr Łużniak-Piecha. – Mamy w Collegium Civitas osoby, których hobby to studiowanie filozofii. Są doświadczeni zawodowo i nie potrzebują kolejnego dyplomu do powieszenia na ścianie, lecz dawki solidnej wiedzy pozwalającej spojrzeć z perspektywy na problemy, które spotykają ich w życiu i pracy. Chcą nauczyć się czegoś nie dla prestiżu, ale dla siebie – dodaje.
Zdaniem dr Joanny Mesjasz, psycholog zarządzania z Uniwersytetu Ekonomicznego we Wrocławiu, w zarządzaniu własną karierą nie chodzi o to, by nie ponosić kosztów w ogóle, ale by je optymalizować. - Chodzi o odejście od tego, co tylko zawodowe i znalezienie swojego źródła „wiecznej młodości". Poczucie młodości oznacza pielęgnowanie w swoim życiu tego, co nas cieszy i sprawia przyjemność poza życiem zawodowym, jednocześnie rozbudzając w nas potrzebę kreatywności i ciągłego rozwoju bez względu na wiek – wyjaśnia dr Mesjasz.
Jakie są objawy wypalenia zawodowego?