Reklama

Wojna płci na rynku pracy

Mężczyźni zajęli w 2011 roku dwie trzecie nowych miejsc pracy. Częściej szukali też pracy w kobiecych zawodach

Publikacja: 09.01.2012 00:15

Zwolnieni górnicy czy żołnierze znajdują pracę jako pielęgniarze

Zwolnieni górnicy czy żołnierze znajdują pracę jako pielęgniarze

Foto: AFP

Od grudnia 2010 r. do grudnia 2011 r. zatrudnienie znalazło 1,6 mln Amerykanów, w tym 68 proc. mężczyźni, a 32 proc. kobiety. Również opublikowane przez resort pracy dane za grudzień przyniosły lepsze wieści dla panów. Liczba miejsc pracy w sektorach pozarolniczych wzrosła aż o 200 tysięcy. Wśród nowozatrudnionych kobiety stanowiły 90 tysięcy, a niewielkie zwolnienia w sektorze publicznym sprawiły jeszcze, że netto etatów dla pań przybyło 89 tysięcy.

Jak zauważył dziennik „USA Today", te dane potwierdziły tylko obserwowany w 2011 roku trend, zgodnie z którym mężczyźni dużo szybciej wracają do pracy, godząc się na zatrudnienie w sektorach uznawanych wcześniej za typowo kobiece. Byli górnicy, żołnierze czy budowlańcy zatrudniają się więc jako bibliotekarze, kelnerzy albo sprzedawcy w supermarketach.

– Trudne warunki ekonomiczne sprawiły, że mężczyźni obniżają oczekiwania – tłumaczy „Rz" dr John Schmitt, ekspert ds. rynku pracy waszyngtońskiego Centrum Badań Gospodarczo-Politycznych (CEPR). Podejmują więc pracę w miejscach, w których w normalnych warunkach mało kto by się ich spodziewał. Są też bardziej skłonni do pracy za mniejsze pieniądze, a więc w zawodach, które dotąd podejmowały kobiety – dodaje Schmitt.

Jak zauważyli reporterzy ABC News, część zwolnionych panów podejmuje decyzję o przekwalifikowaniu, zgłasza się też do szkół medycznych, aby potem szukać w miarę stabilnej w kryzysie pracy pielęgniarza lub położnego. Silne stereotypy sprawiają jednak, że chociaż liczba mężczyzn w tego typu zawodach systematycznie rośnie, to widok pielęgniarza wśród wielu Amerykanów wciąż wywołuje uśmieszek na twarzy.

Ekonomiści podkreślają również, że nowy trend wynika między innymi z faktu, iż na początku recesji mężczyźni tracili pracę dużo częściej niż kobiety. Masowe redukcje etatów rozpoczęły się bowiem od typowo męskich branż takich jak budownictwo i finanse. Jak zauważa telewizja KFOX-14, z ponad 6,4 mln zwolnionych w 2007 roku, niemal połowa pracowała w budownictwie. Trzy czwarte zatrudnionych w tym sektorze stanowili zaś mężczyźni. Dzięki temu kobiety – pierwszy raz w historii – zaczęły niemal dominować na rynku pracy.

Reklama
Reklama

– W zeszłym roku obserwowaliśmy jednak zwolnienia w sektorze publicznym. Pracę tracili między innymi nauczyciele, wśród których większość stanowią kobiety – zauważa dr John Smith. Udział kobiet wśród zatrudnionych w Ameryce spadł z 49,99 proc. w październiku 2009 do 49,4 procent.

Eksperci spodziewają się, że w najbliższych miesiącach szanse mężczyzn i kobiet powinny się wyrównywać. – W 2012 roku konkurencja na rynku pracy wciąż będzie ogromna. Mało kto spodziewa się spadku bezrobocia poniżej 8 procent – dodaje Schmitt. Perspektywom bezrobotnych w USA może zaszkodzić m.in. kryzys w Europie, napięcia związane z Iranem oraz cenami ropy naftowej, a także ryzyko twardego lądowania chińskiej gospodarki.

Od grudnia 2010 r. do grudnia 2011 r. zatrudnienie znalazło 1,6 mln Amerykanów, w tym 68 proc. mężczyźni, a 32 proc. kobiety. Również opublikowane przez resort pracy dane za grudzień przyniosły lepsze wieści dla panów. Liczba miejsc pracy w sektorach pozarolniczych wzrosła aż o 200 tysięcy. Wśród nowozatrudnionych kobiety stanowiły 90 tysięcy, a niewielkie zwolnienia w sektorze publicznym sprawiły jeszcze, że netto etatów dla pań przybyło 89 tysięcy.

Pozostało jeszcze 84% artykułu
Reklama
Praca
Tradycyjna kariera traci blask. Na czym dziś zależy pracownikom?
Praca
InPost stawia na rozwój menedżerek
Praca
Sportowe wakacje zapracowanych Polaków
Praca
Na sen poświęcamy więcej czasu niż na pracę zawodową? Nowe dane GUS
Praca
Wojna handlowa Donalda Trumpa hamuje wzrost zatrudnienia na świecie
Reklama
Reklama