Tak źle w polskim badaniu agencji zatrudnienia ManpowerGroup jeszcze nie było. Co prawda już od początku roku było widać pogorszenie nastrojów pracodawców, ale załamanie planów na IV kwartał jest bardzo gwałtowne. W porównaniu z prognozami na III kwartał o 30 proc. spadł odsetek firm planujących wzrost zatrudnienia i aż dwukrotnie wzrósł odsetek firm planujących cięcia.
– To pierwszy taki skok w historii naszych polskich badań od połowy 2008 roku – przyznaje Iwona Janas, dyrektor generalna ManpowerGroup w Polsce. W rezultacie po raz pierwszy od prawie pięciu lat jej kwartalny barometr zatrudnienia jest na minusie – pracodawców, którzy zamierzają zmniejszyć liczbę pracowników jest mniej niż tych, którzy planują wzrost. – Trudno się temu dziwić, skoro od kilku tygodni słyszymy, że 2013 rok będzie bardzo trudny dla polskiej gospodarki. W biznesie rekrutacyjnym też widzimy ten spadkowy trend, choć nie jest to jeszcze załamanie – podkreśla Iwona Janas, która liczy, że w rzeczywistości sytuacja okaże się lepsza od prognoz.
Na razie jednak aż w sześciu z dziesięciu branż prognozy zatrudnienia na IV kwartał tego roku są ujemne. Co siódmy z 751 pracodawców uczestniczących w badaniu agencji zatrudnienia ManpowerGroup zamierza w końcówce roku zmniejszyć zatrudnienie, podczas gdy o wzroście mówi co ósmy.
– To typowe działania zachowawcze w sytuacji, gdy wiemy, że nic nie wiemy – ocenia Wojciech Warski, przewodniczący Konwentu Business Centre Club i prezes firmy informatycznej Softex-Data.
Najbardziej pesymistyczne nastroje widać w energetyce, ciepłownictwie i gazownictwie, na które może przełożyć się spadek zamówień w przemyśle. O miejsca pracy mogą się obawiać np. pracownicy potentata gazowego PGNIG, który wdraża nową politykę zatrudnienia w swoich spółkach, co może oznaczać zwolnienia idące nawet w tysiące osób.