W latach 1980–2007 w krajach OECD zniknęło co trzecie miejsce pracy w przetwórstwie przemysłowym i co ósme w usługach komunikacyjnych. Za to prawie dwukrotnie zwiększyła się liczba miejsc pracy w sektorze finansów i ubezpieczeń, a o jedną piątą w usługach opiekuńczych i personalnych – wynika z raportu Organizacji Gospodarczej i Rozwoju zrzeszającej najbogatsze kraje świata.

W październiku OECD wystartowała z globalną kampanią na rzecz podwyższania umiejętności wśród dorosłych mieszkańców swych krajów członkowskich. W wielu krajach nie jest z nimi najlepiej, co potwierdziło niedawne badanie (Survey od Adult Skills) przeprowadzone wśród 166 tys. dorosłych osób z 24 państw i regionów. Badało ono podstawowe umiejętności niezbędne do funkcjonowania we współczesnym świecie i na współczesnym  rynku pracy,  m.in. czytania ze zrozumieniem, oraz podstawowe umiejętności matematyczne i informatyczne (w tym korzystania z komputera).

Polska wypadła poniżej średniej (najwyższy 4–5 poziom uzyskało nieco ponad 40 proc. badanych), autorzy raportu zwracają zaś uwagę na występujące u nas – podobnie jak w USA , Francji czy Niemczech – duże zróżnicowanie w społeczeństwie. Tyle tylko że tam średnią zaniżają imigranci, którzy w Polsce nie mają wpływu na wynik. Możemy się pocieszyć, że jeszcze gorzej wypadli Włosi i Hiszpanie. Autorzy raportu zwracają uwagę na niepokojący trend – to osoby o najwyższych  umiejętnościach najczęściej uczestniczą w szkoleniach podwyższających kwalifikacje. Cztero-pięciokrotnie częściej niż te najsłabiej wykwalifikowane, co pogłębia dzielącą je przepaść.